Jest 10 czerwca 1972 roku. Młody, ledwie 27letni Anthony Braxton wychodzi na środek nowojorskiej Carnegie Hall - najbardziej prestiżowej sali koncertowej na świecie - by zagrać koncert solo. Wśród zgromadzonej publiczności jest on - bootlegowicz. Dziś chyba gatunek wymarły, skoro każdy może nagrać fragment koncertu komórką. On miał jednak specjalny zestaw nagrywający: 2 małe mikrofony przyklejone do oprawek przeciwsłonecznych okularów. Dziś zapis tego nagrania trafia w nasze ręce.