Avishai Cohen – imię i nazwisko, które polskiemu melomanowi mówi wiele i najczęściej budzi same pozytywne skojarzenia, ale ten Avishai Cohen, o którym mowa, to nie ulubieniec publiczności, uroczo śpiewający „Alfonsinę Y El Mar” i akompaniujący sobie na kontrabasie, ale trębacz i to trębacz, który na dzisiejszej mainstreamowej jazzowej scenie jest jednym z najważniejszych głosów. Od kilku lat na stałe współpracuje z San Francisco Jazz Collective, bierze udział w sporej liczbie sesji jako sideman, przez laty nagrał także płytę w Polsce, z Maciejem Grzywaczem, skąd inąd świetną.