Martin Kuchen miał okazję grać już solowy koncert przed Alchemiczną publicznośćią kilka lat temu i był to koncert dla mnie bardzo pamiętny, nie tylko ze względu na samą muzykę czy dźwięki – Kuchen wydobywał je z saksofonu grając szczoteczką do zębów, radiem, aluminiowymi tubami, zdaje mi się, że były też w to zamieszane piłeczki do ping-ponga.