Czy jakiekolwiek wydawnictwo, zajmujące się dowolnym gatunkiem muzycznym, jest w tym roku mocniejsze od ECM? - napisał niedawno na twitterze krytyk muzyczny New York Timesa Nate Chinen.
W tym roku za sprawą Manfreda Eichera i jego wydawnictwa, światło dzienne ujrzały m.in. album "Snakeoil" - wielki powrót z awangardowej niszy nowojorskiego saksofonisty Tima Berne'a, pierwsza od dekady płyta pianisty Masabumi Kikuchi'ego i jednoczesny hołd dla zmarłego w zeszłym roku perkusisty Paula Motiana, autorski album kwartetu znakomitego perkusisty Billy'ego Harta, krążek tria Fly “Year of the snake”, czy dwie płyty z udziałem jednego z filarów Masady Johna Zorna - Joey'ego Barona.
Na 11 wydanych w tym roku krążkach pojawiają się zarówno giganci tacy jak - Motian, Joe Lovano, John Abercrombie czy Steve Swallow, muzycy średniego pokolenia - Ethan Iverson (The Bad Plus), Larry Grenadier i Jeff Ballard (Brad Mehldau Trio) jak i najmłodsze pokolenie - nadzieje amerykańskiego jazzu - pianista Matt Mitchell, kontrabasista Thomas Morgan czy perkusista Ches Smith. Zaraz... To wszystko ukazało się ledwie w pierwszym kwartale roku nakładem wydawnictwa, które swoją siedzibę ma w stolicy Bawarii.