Czym jest stworzona przez wybitnego pianistę i improwizatora Globe Unity Orchestra nasi czytelnicy wiedzą doskonale. Stworzona w 1966 roku na zamówienie Jazz Fest Berlin, stała się sztandarową i pierwszą w historii europejską orkiestrą złożoną z muzyków improwizujących.
Zdaniem wielu trio Evan Parker, Barry Guy and Paul Lytton to nie tylko zespół trzech legendarnych osobowości świata muzyki improwizowanej, ale jedna z najświetniejszych trzyosobowych grup porównywana z triem Billa Evansa czy Keitha Jarretta.
Trzeci sierpnia 2014 roku. Londyn, Cafe Oto. Cykl koncertów w ramach nieustającej celebracji 70 urodzin Evana Parkera. Na małej klubowej scenie, obok jubilata (saksofon tenorowy), Mikołaj Trzaska (saksofon altowy, klarnet basowy), John Edwards (kontrabas) i Mark Sanders (perkusja). Gramy dwa sety, publika dopisała. Możemy startować!
W ostatnich latach można było spotkać w Polsce parokrotnie Jelle Leandre w ramach jesiennych festiwali – krakowskiej Jesieni Jazzowej oraz warszawskiego Ad Libitum. Zeszłoroczna rezydencja była okazją do prezentacji publiczności wydawnictwa “A Woman’s Work” - ośmiopłytowego boxu, prezentu on Not Two dla artystki oraz słuchaczy z okazji 40 lecia aktywności scenicznej francuskiej kontrabasistki, z pewną goryczą wspominającą o tym, że w rodzimym kraju trudno było o zainteresowanie rocznicą.
W ramach jesiennych obchodów 70. rocznicy urodzin pewnego bardzo znanego saksofonisty – w londyńskim Cafe Oto, spotkali się trzej wielcy przyjaciele. Tworzący obecnie dwuosobowo skład formacji AMM – Eddie Prevost i John Tilbury – zwarli szeregi z Evanem Parkerem, rzeczonym właśnie jubilatem.
W całym spektrum znaczeń, które słowo „jazz” obejmuje, znajduje się to, które stawia przed muzykiem oraz słuchaczem wyzwania szczególne. Chodzi mianowicie o muzykę wyzwoloną, pozbawioną kompozycyjnego scenariusza czy choćby nadanego tematu. Ten typ grania, zwany „free improvised” to wyzwanie dla muzyka – ponieważ stanowi sprawdzian dla jego elokwencji i wyobraźni, które nie mogą skryć się za fachowym wykonawstwem czy ciekawym ujęciem znanej melodii – ale także słuchacza, gdyż i on wyprowadzony jest ze strefy komfortu.
Niezrównany Martin Davidson, właściciel i jedyny kreator wybitnego angielskiego wydawnictwa EMANEM, w roku 2012 dorzucił kolejną perełkę do swojej złotej kolekcji najważniejszych dzieł europejskiego (i nie tylko) free improv. Tym razem trzecia już edycja pewnej sesji nagraniowej z końca lat 70-ych ubiegłego stulecia, uzupełniona wcześniej niepublikowanymi bonusami, zgrabnie zatytułowana - „Jedna Czwórka i Dwie Dwójki”.