Hungry People
Rabih Abou Khalil – prawdopodobnie obok Anouara Brahema najbardziej znany mistrz orientalnej lutni, zwanej oud w Europie, a może także na świecie. Wydaje płyty od ponad dwóch dekad, za każdym razem w towarzystwie słynnych lub bardzo słynnych jazzmanów, którym bliskie jest przekraczanie granic jazzu ścieżkami muzyki etnicznej. W tym gronie są m.in. tacy twórcy jak Steve Swallow, Sonny Fortune, Glenn Moore z grupy Oregon czy Charlie Mariano. W toku swojej trwającej bodaj ćwierć wieku karierze Abou-Khalil działał nie tylko z jazzamanami. Do prac studyjnych i koncertowych jego zaproszenia przyjmowali z jednej strony korsykański saksofonista i śpiewak Gavino Murgia, czy mistrz fado Ricardo Ribeiro, wirtuoz harmonijki ustnej Howard Levy z drugiej słynny Balanescu String Quartet.
Za każdym razem powstawała muzyka zapadająca słuchaczom w pamięć na tyle mocno, że karnie wędrowali do sklepów, aby w kolejne płyty Abou-Khalila stawiać sobie na półce, a te ustawione obok siebie nie dość dają znakomity przegląd przez muzyczne zainteresowania lutnisty to jeszcze pięknie wyglądają. Pamiętać bowiem trzeba, że okładki tych albumów zaprojektowane są w podobnej konwencji, z bogatymi orientalnymi inkrustacjami złotą folią oraz tłoczeniami czyniącymi z nich coś więcej niż proste kartonikowe etui. Nie inaczej jest i w przypadku najnowszej płyty Abou-Khalila „Hungry People”. Zaskoczeniem może być jednak, że płyta wydana została nie jak znakomita większość przez Enja Records, ale przez mniej znaną w jazzowych sferach oficyną wydawniczą World Village.
W muzyce jednak zmieniło się raczej nie wiele, jeśli w ogóle zmieniło się cokolwiek. Zresztą grający tu muzycy do starzy znajomi lidera. W dalszym ciągu więc otrzymujemy fuzję muzyki arabskiej z elementami jazzu, tyle, że w nieco innej trochę szacie brzmieniowej. Mamy tubę i pradawny instrument serpent (Michel Godard), saksofon sopranowy (Murgia), akordeon (Biondini) oraz perkusję i frame drum (Cagwig). Clue pozostaje to samo. Przy okazji okładek wspominałem o bogatych inkrustacjach, w części brzmieniowej jest tak samo. Muzyka arabska jest tu inkrustowana jazzem jako filozofią improwizatorską. W sumie daje to ciekawy, momentami nawet spektakularny efekt. Imponujące tematy, ciekawa rytmika, niecodzienne brzmienia instrumentów, instrumenty spoza arabskiej tradycji wprzęgnięte w brzmieniowy obraz Orientu.
To trochę taka muzyka świata podana na sposób europejski, tak aby mieszkańcy Starego Kontynentu mogli się nią zachwycić. Dobrze się tego słucha, choć jeśli ktoś jest lepiej zorientowany w dorobku Abou-Khalila to nie znajdzie szczególnych powodów, aby na dłużej zatrzymać się przy tej płycie. Ale jeśli przygodę z jego muzyką się dopiero zaczyna, to będzie cudownie. Szczerze mówiąc zazdroszczę tym, którzy ją zaczynają.
1. Shrilling Chiken2. When The Dog Bites3. A Better Tomorrow4. Banker's Banquet5. Dreams Of A Dying City6. Fish And Chips And Mushy Peas7. Hats And Cravats8. When Frankie Shot Lara9. If You Should Leave Me10. Shaving Is Boring, Waxing Is Painful11. L'Heure Du Croissant (Bonus Track)
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.