Recenzje

  • Live at Rock Palace

    W królewskim Madrycie, tamtejszym Pałacu Rocka, w marcu ubiegłego roku zebrała się trójka muzykantów – saksofonista Luis Erades, gitarzysta Pablo Rega i perkusista Fernando Lamas. Każdy przybył tu z innej części Hiszpanii, każdy po to, by zagrać ognisty koncert free inspirowany najprzeróżniejszymi gatunkami, nade wszystko zaś wolnym jazzem i jakże swobodnym rockiem.

  • Tower vol. 4

    Cykl Tower jednego z najbardziej fascynujących na świcie gitarzystów Marca Ducreta wszedł w fazę czwartą. Pierwsza miała wymiar kwintetowy, zagrany przez muzyków z Francji i Norwegii, druga kwartetowy, amerykańsko-francuski, w którym, dla obznajomionych z twórczością artysty słuchaczy czekały same muzyczne i personalne smakowitości. W składzie zespołu był Tim Berne - saksofony, Tom Rainey – perkusja i prawdopodobnie jeden z najświetniejszych skrzypków na świecie Dominique Pifarely.

  • Sensation Of Tone

    2016 to był dobry rok dla Ellery’ego Eskelina. Kilka miesięcy wcześniej pojawiła się na rynku jego trio wa płyt Az Geery, Hemingwayem i Garym Versace recenzowana zresztą na łamach Jazzarium. Teraz na sklepowe półki, za kilka dni trafi kolejny album triowy, ale nagrany w innym składzie.

  • For The People Of The Open Heart

    Spotkanie doskonałego amerykańskiego puzonisty Steve’a Swella z jedną z bardziej rozpoznawalnych i zgranych, europejskich sekcji rytmicznych, czyli Tokar-Kugel, nie mogło nie zakończyć się pełnym sukcesem. W tym zakresie nie ma zatem zaskoczenia, jest nim raczej fakt, jak wyśmienicie zrealizowali tu swoje zadanie ukraiński kontrabasista i niemiecki perkusista.

  • Live in Baden

    Trio Day & Taxi funkcjonuje od trzydziestu pięciu lat. Omawiana płyta to jedenaste wydawnictwo sygnowane tą nazwą. Na przestrzeni tego czasu kilkukrotnie zmieniał się skład zespołu. Jedyny jego stały członek to szwajcarski saksofonista Christoph Gallio. Ten urodzony w drugiej połowie lat 50. muzyk studiował z Iwanem Rothem w konserwatorium w Bazylei i ze Stevem Lacym w Paryżu. Zdobył spore doświadczenie na scenie muzyki improwizowanej. Prowadzi też oficynkę wydawniczą Percaso.

  • Sphere

    Bobo Strenson - fortepian, Anders Jormin - kontrabas i Jon Felt - perkusja. Grają ze sobą od 2008 roku, a przynajmniej od tego roku mamy na to płytowe dowody. Od tego czasu czyli od płyty Cantando stworzyli zespół w jakiejś mierze idealny. Nie była to rzecz oczywista, ponieważ w tamtym czasie od dawna istniejace trio dokonało zmiany na stanowisku perkusisty. Wielkiego Jona Christensena zastąpił 29 letni wówczas Jon Falt. Takich drummerów nie jest łatwo zastępować.

  • Lusco-fusco

    U progu ostatniej zimy w Lizbonie miały miejsca lokalne podtopienia związane z intensywnymi opadami deszczu. Duże ilości wody dostały się m.in. do pomieszczeń najbardziej znanego w stolicy Portugalii studia nagraniowego Naumoche. W kilka dni po tym wydarzeniu pojawiło się tam czterech muzyków, by zrealizować zaplanowaną sesję nagraniową. Na progu studia napotkali wilgoć, tajemnicze zapachy i ryzyko, że zamokły sprzęt nagraniowy nie zdoła zarejestrować ich szalonych dźwięków. Mimo tych wątpliwości nagrali materiał na płytę, która nazwali Zmierzch.

  • As far as November

    Katalońskiego saksofonistę Alberta Cirerę, brytyjskiego kontrabasistę Olie Brice’a i szwajcarskiego perkusistę Nicholasa Fielda spotykamy w okolicznościach koncertowych szwajcarskiej Genewy. Panowie fundują nam pełnowymiarowy, free jazzowy spektakl, który zarejestrowany został w trakcie dwóch dni, zatem stanowi wyciąg z dwóch wydarzeń koncertowych.

  • The Beat Suite

    Poezja i jazz to związek znany od bardzo wielu lat. Zrodziło się z niego sporo mniej lub bardziej udanego potomstwa. W gronie tym jednak tylko kilkoro wydaje się szczególnie wyjątkowe. Z poezją od lat pracuje również Steve Lacy - twórca, który komponował muzykę nie tylko do liryków pióra żony, ale również wielkich postaci z kręgu współczesnej poezji jak Judith Malina, Julian Beck, Osip Mendelsteim czy Anna Achmatowa.

  • Love in Exile

    Idealna płyta dla ludzi kochających muzykę nieoczywistą, ale jednocześnie nie będącą eksperymentem. Znakomity album dla wszystkich ceniących kobiecy głos z przestrzeni orientalnych snujący opowieść daleką od zaszufladkowania jako muzyka etniczna.

  • Carta

    Urodzony i wychowany na Kubie, a od ponad dekady mieszkający w Nowym Jorku pianista David Virelles jest artystą, który w ciągu nieco ponad dwudziestu lat trwania scenicznej aktywności jednoznacznie udowodnił, że ma sporo do zaoferowania. Jako bardzo kompetentnego instrumentalistę docenili go m.in. Chris Potter, Heanry Threadgill, Andrew Cyrille i Tomasz Stańko. Naturalną koleją rzeczy było więc rozwinięcie przez Kubańczyka działalności w roli lidera i tą drogą artysta podąża od ponad dekady.

  • December Avenue

    Był legendą, autorem i współautorem trudnej do zliczenia liczby wydawnictw płytowych, odkrywcą, erudytą, muzykiem-instytucją w świecie współczesnego jazzu. To zaszczytna i niezagrożona pozycja na firmamencie klasyków muzyki improwizowanej, utrwalona i bezpieczna, ale też nie zmuszająca do eksplorowania nowych terytoriów, wybijania się, poszukiwania.

  • The Parable of The Poet

    Najnowszy album Joela Rossa to trzeci krążek, jaki lider wydał pod auspicjami Blue Note. To niechybnie informacja, że muzyk chyba na dobre zadomowił się w legendarnej wytwórni. To jednak czy zadomowił się nie ma specjalnego znaczenia. Znaczenie ma w jaki sposób to zadomowienie następuje.

  • The 7th Hand

    Saksofonista Immanuel Wilkins przebojem wkroczył na rynek jazzowy, wydając w 2020 roku swój debiutancki album, zatytuowany Omega. Artystyczny start w legendarnej wytwórni Blue Note, kwartet złożony ze świetnie grających muzyków, z których każdy był w chwili wydania płyty dwudziestokilkulatkiem. Sam lider? Nie dość że gra niezwykle sprawnie na saksofonie altowym, to do tego w wieku 22 lat wydaje płytę z własnymi kompozycjami dla jednej z najważniejszych wytwórni w historii. Brzmi świetnie, prawda?

  • The Parable of The Poet

    Najnowszy album Joela Rossa to trzeci krążek, jaki lider wydał pod auspicjami Blue Note. To niechybnie informacja, że muzyk chyba na dobre zadomowił się w legendarnej wytwórni. To jednak czy zadomowił się nie ma specjalnego znaczenia. Znaczenie ma w jaki sposób to zadomowienie następuje.

Strony