All'Improvviso
L'Arpeggiata to chyba jedni z większych improwizatorów wśród zespołów wykonujących muzykę dawną. Wystarczy zobaczyć fragment ich występu na żywo, aby zrozumieć, że nie chodzi im tylko o to, by zagrać jak to drzewiej bywało, ale by w muzykę Francji, Włoch, Hiszpanii - i tej klasycznej i tej bardziej ludowej tchnąć życie. Tchnąć to za mało powiedziane. Na tej płycie, okazały, 15 osobowy zespół wspierają jeszcze Marco Beasley, znakomity tenor, znawca i animator muzyki dawnej, zajmująca się głównie muzyką tradycyjną śpiewaczka Lucilla Galeazzi a także gwiazda włoskiej sceny improwizowanej, kojarzony zarówno z wytwórnią ECM jak i osobistościami muzyki kreatywnej pokroju Anthony Braxtona czy Evana Parkera - Gianluigi Trovesi.
Seria wydawnicza "Chants de la terre" belgijskiego wydawnictwa Alpha, to przede wszystkim nastrój i bardzo materialne, świeckie, ludowe oblicze muzyki dawnej, kojarzonej głównie z utworami liturgicznymi. All'Improvviso - jak sama nazwa wskazuje, kładzie jeszcze silniejszy akcent na wykonawczą swobodę i reinterpretację muzyki sprzed wieków. Choć wśród instrumentarium nie ma L'Arpeggiata (jeszcze) elektrycznych gitar, syntezatorów czy gramofonów, dziwny niedzisiejszy świat muzyki basenu morza śródziemnego epoki baroku ożywa.
Pretekstem do muzycznej podróży są tu kompozycje z XVI-XVII wieku - pieśni, kołysanki, utwory napisane "na motywach" romaneski, ciaccony czy innych modnych w owym czasie stylistyk.
Każdy z utworów ma swoją własną śpiewność, taneczność a za razem jest delikatną muzyczną koronką. Oczywiście można zasłuchiwać się w głosach solistów - w Lucilii Galleazi w "Voglio Una Casa" lub kołysance "Ninna Nanna", Marco Beasley'a w "Se L'Aura Spira" lub w niezwykłym finale albumu - "Cantata Sopra il Passacaglio" czy klarnetu Trovesiego, przeplatającego się przez cały album, będący jakby naszym współczesnym przewodnikiem. Polecam jednak wsłuchanie się w... instrumenty pekrusyjne - w niezwykłe, szalne, żywiołowe, organiczne tło tego "koncertu". Do tego dźwięki barokowych gitar, charfy, lutni czy archilutu...
Jak udowadnia festiwal Misteria Paschalia, który gościł w tym roku w Krakowie m.in. L'Arppegiatę (obok Jordi Savala czy Marca Minkowskiego), aby słuchać muzyki dawnej nie trzeba być muzykologiem. Zarówno wczoraj, jak i dziś, celem tych kompozycji było poruszanie ludzi - uszczęśliwianie, poszerzanie horyzontów, skłanienie do refleksji - nad światem i samym sobą. Dziś muzyka wyrosła w czasach, żyjących zupełnie inaczej - w innym tempie, podłóg innych wartości - brzmi jeszcze wyraźniej - i może jest jeszcze cenniejsze.
Na kryzys światowy i osobisty, na złotą polską jesień - L'Arpeggiata!
Płyty posłuchać można w obszernych fragmentach na stronie producenta.
1. Voglio una casa; 2. Folia; 3. Ciaccona, Pt. 1; 4. Romanesca; 5. Turlurù (Bergamasca); 6. Folia passeggiata sopra D; 7. Ciaccona, Pt. 2; 8. Ninna Nanna sopra la Romanesca; 9.Chiacona; 10. Se laura spira (Folia); 11. Toccata; 12. Kapsberger; 13. Folias; 14. Españoletas; 15. Cantata Sopra il Passacaglio. Diatonica
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.