Lubię, gdy ludzie wychodzą z koncertu. Zazwyczaj oznacza to, że na scenie dzieje się coś, czego nie mogą znieść, coś, na co nie są gotowi. Na scenie więc na pewno dzieje się coś nieoczekiwanego, coś wartego przygotowania i skupienia. Ludzie znudzeni na koncertach – zasypiają. Wychodzą ci, którzy spodziewali się czegoś i tego nie dostali. Wychodzą ci, którym z muzyką niewygodnie. A ja lubię, gdy muzyka nie jest dopasowana do moich przyzwyczajeń i oczekiwań. Taką muzykę słyszałam wczoraj.