Przeczytaj

  • Tomasz Bura: Kategorycznie zabronili mi grać jazzu

    Pewnego słonecznego, czerwcowego dnia Tomasz Bura opowiedział mi o swojej debiutanckiej płycie Ritual, życiu muzyka w Wielkiej Brytanii i o tym, jak klasyczne wykształcenie wpływa na granie i postrzeganie jazzu.

    Opowiedz proszę o inspiracjach, podczas tworzenia materiału na Ritual.

  • Robert Glasper w Kinie Kijów

    Robert Glasper. Jedno z najgorętszych nazwisk współczesnej muzyki improwizowanej. Pianista jazzowy, który dwukrotnie zdobywał nagrodę Grammy w kategorii R&B (Best Album, Best Traditional R&B Performance). Na koncert jego trio w Kijów Centrum w Krakowie czekało z niecierpliwością wielu fanów, uczestników jubileuszowego – XX Letniego Festiwalu Jazzowego w Piwnicy pod Baranami.

  • Seifert Competition Tour - Wirtuozi i Kompozytorzy

    Sławne Studio S5  Radia Kraków. Na scenie pierwszy skrzypek. Stanisław Słowiński. Gra solo    wirtuozowski początek „Evening Psalm” Zbigniewa Seiferta. Patrzę na ten obraz i nagle przechodzą po mnie ciarki.

  • Live Lemuria

    Zagłębiając się w dyskografię szwajcarskiego tria Vein, nie sposób nie zwrócić uwagi na to, że utrzymują oni w orbicie swych zainteresowań klasyczny jazzowy repertuar, a także są przywiązani do tradycyjnych gatunkowych form, struktur i brzmień. Niemało jednak wyróżnia grupę na tle wielu mainstreamowych formacji typu fortepianowe trio i jej koncertowy album „Live Lemuria”, na którym gościnnie występuje z nimi Dave Liebman, skutecznie te różnice eksponuje.

  • The Epic

    Zamieszanie związane z osobą amerykańskiego saksofonisty Kamasiego Washingtona do złudzenia przypomina to, co kilka lat temu działo się z Kanadyjczykiem Colinem Stetsonem. Pomimo oczywistych różnic w zamysłach twórczych obu panów, nie sposób nie dostrzec, że obaj wyrośli niemal w okamgnieniu na znaczące postaci współczesnego jazzu. Obaj też zapukali do drzwi jazzowego światka, mając ze sobą bagaż doświadczeń wyniesiony ze współpracy z odmiennymi środowiskami artystycznymi.

  • Warsaw Summer Jazz Days 2015: dzień drugi

    Trzy zupełnie odmienne muzyczne propozycje. Trzy wielkie nazwiska. Niesłabnące oczekiwania publiczności. Drugi dzień Warsaw Summer Jazz Days 2015 rozniecił w słuchaczach różnorodne emocje, poczynając od lirycznego tria Brada Mehldaua, poprzez urzekające brzmienie wibrafonu Jasona Marsalisa, skończywszy na szalonych, niczym nie skrępowanych dźwiękach ekscentrycznego James Carter Organ Trio.

  • Warsaw summer Jazz Days 2015: Giovani, Ambroży i Vijay - było pięknie

    Tegoroczne Warsaw Summer Jazz Days to poniekąd korespondencyjny pojedynek, którego celem jest tchnąć życie w odwieczną jazzową formułę, powiedzieć coś nawet nie tyle nowego co osobistego. Chodzi o formułę tria fortepianowego, w programie festiwalu pojawi się aż siedem koncertów w takim składzie, wśród nich zespóły debiutujące jak i takie, których artystyczna wysoka pozycja na jazzowej scenie jest niepodważalna. 
     
  • Marc Ribot's Ceramic Dog w Pardon, To Tu

    Pojawienie się grupy Marc Ribot's Ceramic Dog w warszawskim Pardon, To Tu było wydarzeniem wyjątkowym z kilku powodów. Zespół ten w Polsce gra rzadko, a w Warszawie jeszcze nie występował. A jak już wystąpił, to od razu w ramach dwudniowej rezydencji, co dawało publiczności szansę na zobaczenie większej niż w przypadku jednego koncertu palety muzycznych barw, które grupa ma w zanadrzu. Wizyta tria była też ważna z innego, jakże oczywistego powodu: dowodzi nim Marc Ribot i jego obecność sama w sobie zapowiadała nie lada atrakcję.

  • Alloy

    Ależ to jest cudowna płyta! W swojej refleksyjności i zadumaniu fascynująca jak mało który album ostatnich lat! Nie ma tu zaskoczeń zresztą. Do płyt ważnych, nagrywanych z ważnych powodów, Tyshawn Sorey bez wątpienia jeden z najważniejszych muzyków amerykańskiej sceny jazzowej, przyzwyczaił od samego początku i tę tendencję utrzymuje z klasą właściwą wielkim mistrzom.

  • Break Stuff

    Kultura popularna sprawiła, że choć powszechnie nazywa się ich artystami, coraz rzadziej odbiera się ich twórczość jak sztukę - na równi z malarstwem, rzeźbą, instalacją czy performancem. A gdyby tak „Break Stuff” - trzecią obok „Historicity” i „Accelerando” płytę tria Vijaya Iyera - powiesić na ścianie i posłuchać tak, jak ogląda się wiszące na ścianie obrazy?

  • Taming the Dragon

    Brad Mehldau nie musi uwydatniać swoich zasług dla współczesnego jazzu. Od prawie 20 lat, wraz ze swoim triem, inspiruje kolejne pokolenia młodych jazzmanów, zblazowanych recenzentów, a także, a może przede wszystkim – fanów muzyki. Nagrywając elektroniczny album Taming the Dragon, w duecie z perkusistą, Marciem Guiliana, stworzył bez wątpienia głośne dzieło (dosłownie i w przenośni).

  • Wierzymy w popyt na muzykę - wywiad z Szymonem Miką i Mateuszem Pałką

    Co do zawiłości relacji sztuka - ekonomia, nikt nie ma chyba wątpliwości. Na pewno nie mają ich  dwaj młodzi reprezentanci krakowskiego środowiska jazzowego - pianista Mateusz Pałka i gitarzysta Szymon Mika. W ubiegłym tygodniu premierę miał  debiutancki album tworzonego przez nich kwartetu. Na "Popyt" - bo taki jest tytuł krążka - złożyły się w przeważającej mierze autorskie kompozycje. Co więcej, trud wydania płyty muzycy wzięli na siebie. Skład Mateusz Pałka/Szymon Mika Quartet zasilają  kontrabasista Alan Wykpisz oraz perkusista Grzegorz Masłowski.

  • Muzyka jest inna każdego dnia. - wywiad w liderem VEIN - Florianem Arbenzem

    Lider szwajcarskiego VEIN, Florian Arbenz to świadomy perkusista i doświadczony muzyk. Opowiedział nam o planach koncertowych tria, pomysłach na nowy album, a także o swoich koncertowych preferencjach.

    Marta Jundziłł: Z Twoim bratem Michaelem,  w dzieciństwie obaj graliście zarówno na fortepianie, jak i perkusji. Kiedy zdecydowaliście się wyspecjalizować i grać wyłącznie na obecnych instrumentach?

  • More Live

    The Thing należy jednych z najbardziej popularnych zespołów z około-jazzowej sceny. Szalone trio zrodzone z jednej strony z miłości do twórczości Dona Cherry'ego, a z drugiej do muzyki o rock'n'rollowych korzeniach – punka, grunge'u, noise. Przez wielu uznawane za jeden z najlepszych koncertów bandów, faktycznie The Thing to zwierzę sceniczne, wybuchowe i dzikie, a jednocześnie przebojowe. Zazwyczaj zaczynają prawym sierpowym a potem dokładają kolejne ciosy.
     
  • Currency Of Man

    Posiada jeden z najbardziej zmysłowych głosów na świecie. Jej piosenki są wzruszające, nastrojowe i bardzo intymne. Taką Melody Gardot - co tu dużo mówić - pokochałam od jej debiutu w 2006 roku. Z początkiem czerwca, artystka wydała swój czwarty album – Currency Of Man. Konfrontuje się na nim z historią: angażuje w społeczne problemy i politykę. Ale nie tylko tematyka utworów uległa zmianie. Również styl piosenek i ich aranżacje są zupełnie inne, niż na poprzednich albumach.

Strony