Przeczytaj

  • Solo Piano: Portraits

    Olśniewająca technika, nieskrępowany bieg myśli, zadziwiająca wyobraźnia, lekkość i finezja – tak zwykło się określać muzykę Chicka Corei. Zresztą zestaw przymiotników, określających charakter jego gry i twórczości  jest znacznie większy i prawdę powiedziawszy nie za każdym razem są to same superlatywy. Z pewnością jednak każdy z nich na swój sposób jest prawdziwy.  Chick Corea jak to dzieje się z wielkimi muzykami potrafi nie tylko rozkochać w sobie ludzi do szaleństwa, ale i poważnie ich do siebie zniechęcić.

  • Carnival Celestial

    Alexander Hawkins - jeden z najbardziej oryginalnych i płodnych spośród działających współcześnie pianistów niniejszym wydawnictwem powrócił do nagrań w formule tria fortepianowego. Oksfordczyk za partnerów obrał sobie kontrabasistę Neila Charlesa oraz perkusistę Stephena Davisa, a więc muzyków, z którymi współpracował już wcześniej, między innymi w ramach ansamblu Mirror Canon.

  • Ytinamuh

    „Ytinamuh” to druga, po „Bajce” sprzed czterech lat, płyta kwintetu wokalistki Natalii Kordiak. Nie jestem fanem jazzowej wokalistyki, ale liderka traktuje głos zdecydowanie niekonwencjonalnie, dzięki czemu jej ekspresja jest co najmniej intrygująca. Zresztą całej artystycznej koncepcji zaprezentowanej na omawianym krążku nie można odmówić oryginalności.

  • Peshish

    Polsko-norweskie kooperacje mają w jazzie długą tradycję (począwszy od udziału Arlida Andersena i Jona Christensena w projektach Tomasza Stańki, przez Loud Jazz Band Mirosława Kaczmarczyka, po ECMowski band Macieja Obary – by wspomnieć tylko te najbardziej znane przedsięwzięcia). Pięknie kontynuuje ją kwartet PESH, w składzie: Patrycja Wybrańczyk (perkusja), Emil Miszk (trąbka), Sondre Moshagen (fortepian) i Håkon Huldt-Nystrøm (kontrabas).

  • Wooden Music I

    Niewielu jest w historii polskiego jazzu artystów równie ikonicznych jak Tomasz Stańko. Trębacz jeszcze za życia stał się postacią niemal pomnikową, a dla wielu słuchaczy, których kontakt z muzyką improwizowaną ma charakter raczej przygodny - jednym z kilku rozpoznawalnych polskich jazzmanów. Uczciwie trzeba przyznać, że Tomasz Stańko na taki status sumiennie zapracował, przez dekady współtworząc kształt krajowej i europejskiej sceny.

  • Look In To My Eyes, I​’​m Watching You!

    Fundacja Słuchaj zaprasza na długą, swobodnie improwizowaną podróż po bezdrożach Serbii i Węgier. Skrzypce, kontrabas i zestaw perkusjonalnych świecidełek, to narzędzia dźwiękowe tejże przygody. Spędzimy ją w towarzystwie doskonałych instrumentalistów, których znamy i szanujemy z przeróżnych okazji, zatem radość i metafizyczny niemal spokój ducha będą z nami od pierwszej do ostatniej sekundy. Jeśli macie wolne prawie dwie i pół godziny, nie możecie ich lepiej spożytkować.

  • Keep The Dream Up

    Joe McPhee to postać absolutnie wyjątkowa. To jego dokonania zainspirowały w połowie lat 70. Wernera Xaviera Uehlingera do założenia Hat Hut - jednej z najważniejszej europejskich wytwórni dokumentujących free jazz czy szerzej pojętą muzykę improwizowaną, a także awangardową twórczość kompozytorską.

  • Prime

    Chwilkę trzeba było poczkać na nową płyte formacji New Jawn, Christiana McBride'a. Pięć lat to kawałek czasu i zarazem dystans, który coś mówi. Ot choćby może mówić, że ta inicjatywa muzyczna to dzialnośc dość poboczna w horyzoncie lidera i z pewnoscią znajdą się tacy, którzy w ten sposób rzeczy bedą postrzegać.

  • Centennial - Newly Discovered Works Of Gil Evans

    Setną rocznicę urodzin Gila Evansa świętowaliśmy na łamach Jazzarium przez kilka dni, bo i ostatecznie jak inaczej świętować, skoro postać to nie dająca się skwitować ledwie wspomnieniem płyt nagranych z Milesem. Tym chętniej i z tym większym przekonaniem to świętowanie się działo, bo jakoś w Polsce niekoniecznie ten poważny przecież jubileusz odbił sięszeorkim echem i w publicystyce i w sferze muzycznej.

  • Hidros 8 Heal

    Nie każda z części cyklu „Hidros” doczekała się dokumentacji w postaci oficjalnego wydawnictwa płytowego. Na szczęście odsłona ósma, opatrzona podtytułem „Heal” została wydana pod koniec listopada 2022 roku i śmiało można zasiąść do jej odsłuchu w domowym zaciszu,

  • Rerooting

    Część jazzfanów kojarzy Marilyn Mazur głównie jako członkinię zespołu Milesa w ostatnich latach jego życia.

  • Musical Monsters

    No i oto mamy płytę, której zawartość to młyn na wodę tych wszystkich, którzy lubią przy każdej nadarzającej się okazji powtarzać: wszystko już było, kiedyś już ktoś to wymyślił, dawniej to dopiero było granie, nie to co teraz. Dzisiaj wszyscy kopiują muzykę sprzed lat. Oryginalność umarła.

  • Alchemia Garden

    Kto zna kunszt muzyczny szwajcarskiego perkusisty Lucasa Niggli, ten nie powinien być zdziwiony, że zdecydował się on na nagranie solowej płyty. Pewnie szczególnie tym odbiorcom, którzy słuchali go na żywo, nie wydaje się to niczym zaskakującym. Otóż Niggli jest artystą dysponującym niewiarygodną wprost wyobraźnią; muzykującym z godną podziwu energią i żywiołowością, a przy tym raz za razem demonstrującym swoją sprawność techniczną i władanie nad najrozmaitszymi perkusjonaliami.

  • Bloc

    W ostatnich latach Pascal nie dostarczał nam zbyt wielu nagrań, zatem z ogromną radością donosimy, iż w lutym br. ukazał się zbiór aż sześciu płyt kontrabasisty, zebranych w jeden blok, który reasumuje muzyczne aktywności Niggenkempera ostatnich sześciu lat, dodatkowo pokazuje pełnię kompozytorskiego i po prawdzie dalece konceptualnego podejścia do uprawiania muzyki.

  • Barry Guy​@​70 - Blue Horizon - Live At Ad Libitum Festival 2017

    Nie byle jaką niespodziankę z okazji swojej siedemdziesiątki zaserwował nam rok temu Barry Guy. Trzy dni koncertów na ubiegłorocznym festiwalu Ad Libitum prezentowały olbrzymią wszechstronność i twórczą przekrojowość kontrabasisty, który już dziś jest ikoną muzyki improwizowanej. Po blisko roku od tego wydarzenia Fundacja Słuchaj daje nam jeszcze lepszy prezent – oto w formie obszernego trzypłytowego boxu ukazuje się nagranie live tych trzech koncertów. „Blue Horizon” – bo tak nazywa się to wyjątkowe wydanie, to tytuł, który z pewnością zapamiętamy na długo.

Strony