The Study Of Touch

Autor: 
Andrzej Kalinowski
Django Bates' Belovèd
Wydawca: 
ECM Records
Data wydania: 
03.11.2017
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
Django Bates - fortepian; Petter Eldh - kontrabas; Peter Bruun - perkusja

Krytyczny tekst na temat najnowszej płyty Django Batesa – „The Study Of Touch” na pewno pianiście nie zaszkodzi, ponieważ w swojej dyskografii ma wystarczająco wiele nagrań dobrych, aby ta jedna recenzja nie zmąciła artystycznego wizerunku jednego z najbardziej kreatywnych twórców brytyjskiej sceny jazzowej.

Trzecia płyta Bates'a z triem Beloved i pierwsza dla ECM Records, nie jest nagraniem, które mnie wciągnęło, dotychczasowe brzmienie zespołu i rodzaj gęstej, nieco szorstkiej i bardzo zespołowej narracji, zostały tu dopieszczone przez producenta płyty Manfreda Eichera w ulubionym Rainbow Studio, niestety zabieg ten jakby pozbawił muzykę głębszego wymiaru, na rzecz dość tradycyjnie ogrywanych melodii i harmonii. Kolejne, następujące po sobie kompozycje są do siebie podobne, wprawdzie raz brzmią bardziej rzewnie i monotonnie, zapętlone wokół kilku ładnych akordów: „Little Petherick”, „Senza Bitterness” czy ”This World” (nieco w stylu pianistyki Lyle Maysa z Pat Metheny Group), a innym razem na sposób bardziej konceptualny jak tytułowy „The Study Of Touch” czy „Slippage Street”, wtedy dzieje się trochę więcej, jednak wciąż zbyt mało słychać tu inwencji, jakby muzycy grali w tle do czegoś bardziej istotnego odbywającego się na pierwszym planie. Dwa poprzednie albumy tria: „Beloved Bird”(Lost Marbles, 2010) i „Confirmation” (Lost Marbles, 2012) były inspirowane twórczością Charlie Parkera, na najnowszej płycie mamy tylko jeden kawałek Birda („Passport”) i jest on zarazem najciekawszym momentem nagrania; jest jeszcze jeden utwór Iain Ballamy („This World”), a wszystkie pozostałe kompozycje są autorstwa Django Bates'a. Cała aktywność muzyków koncentruje się na własnej grze zespołowej, z zadania tego muzycy wywiązują się bardzo dobrze, tyle że już niewiele więcej można o tej muzyce powiedzieć.

Na wcześniejszych nagraniach Beloved Trio muzycy grali gęściej i z większą energią, tym razem muzyka jest jakby bardziej napowietrzona, wycyzelowana i elegancka, niebezpiecznie przesunęła się też w kierunku poszukiwania ładnych harmonii ogrywanych z udziałem monotonnej pulsacji rytmicznej sekcji. W jazzie temat może być bardzo prosty, zaledwie naszkicowany, ponieważ ważniejszym jest co innego: inwencja w improwizacji, wyobraźnia przestrzenna, rezonans między muzykami, brzmienie, energia, odniesienia, klimat czy aura nagrania, a pomimo istnienia tak wielu możliwości wyrazu czegoś bardzo indywidualnego, coraz trudniej jest stworzyć nową narrację w jazzie. Podejmujących udane próby jednak nie brakuje, jedni są mocniej osadzeni w historii jazzu (Brad Mehldau, Jason Moran), inni grają bardziej free (Agusti Fernandez, Kris Davis), wreszcie są i tacy, którzy odważnie eksplorują pogranicza muzycznych gatunków (Craig Taborn, Vijay Iyer, Angelica Sanchez), Beloved Trio nie wpisuje się do żadnego z tych nurtów, nie proponuje też niczego szczególnie osobistego i wprawdzie zespół działa jak precyzyjny mechanizm, to jednak czegoś istotnego mu brak. „The Study Of Touch” brzmi dobrze i to jest największa zaleta tego nagrania, niestety już niewiele ponadto to wydarza się wewnątrz samej muzyki.

 

1. Sadness All the Way Down; 2. Giorgiantics; 3. Little Petherick; 3. Senza Bitterness; 4. We Are Not Lost, We Are Simply Finding Our Way; 5. This World; 6. The Study of Touch; 7. Passport; 8. Slippage Street; 9. Peonies as Promised; 10. Happiness All the Way Up;