On the Rising of the 64 Paths
On the Rising of the Pathes jest drugą, wydaną przez Label Bleu płytą słynnego Steve’a Colemana. Czyżby więc główna gwiazda M-Base postanowiła zrezygnować z kontraktu nagraniowego z RCA? A może zmienia się twórczy zamysł słynnego lidera i nowe pomysły chce realizować już w nowej oficynie?
Jak jest z kontraktem tego nie wiem, ale już przy pierwszym odsłuchu można zorientować się, że Coleman próbuje zmierzyć się ze swoim M-Baseowym bagażem. W dalszym ciągu jego muzyka to feeria rytmu, niebywale precyzyjnie podanego, gęstego i dominującego nad brzmieniem całości. W dalszym ciągu pozostałe zdarzenia podporządkowane są temu dyktatowi i dzieją się jakby w klemach perkusyjnych wariacji.
Coleman czyni z tej monotonii pewną wartość, to niezaprzeczalne, ale kwestią zapatrywań estetycznych jest zgoda na taki zabieg. Nie da się nie zauważyć również, że choć związany mocno z rytmem i wywodzącą się z be-bopu gęstością improwizacji saksofonowej, sięgać zaczyna śmielej do innych instrumentów, jak np. flet, i zezwala im na nieco więcej swobody.
Dotyczy to także i spraw harmonii, ale tutaj wstrzymałbym się ze zbyt daleko idącymi wnioskami. Jakkolwiek by nie było jest to w dalszym ciągu ten sam Steve Coleman, którego podziwialiśmy przed laty. Ten sam, a jednak troszkę inny, troszkę mniej w nim programowego fundamentalizmu, i poglądów prosto z murzyńskiego getta, co cieszy tym bardziej, że być może skutkować to będzie w przyszłości świeższą muzyką.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.