Ron Carter debiutuje nową płytą „My Personal Songbook”
Autor:
Redakcja
Choć trudno uwierzyć, że liczący sobie dziś 78 lat i mający na koncie nieskończenie wiele płyt nagranych ze wszystkimi jazzowymi świętościami, Rona Carter może w jakiejś dziedzinie debiutować. Okazuje się, że może i będzie to debiut spektakularny.
Oto po raz pierwszy legenda kontrabasu, zaprezentuje się na płycie złożonej z własnych kompozycji i co więcej będzie to album z towarzyszeniem orkiestry. Szczęścia gry z Carterem dostąpił WDR Bigband. Wielu pewnie zastanawia się, jak to się mogło stać, że do tej pory Ron Carter nie współpracował z żadnym big bandem, jeśli nie liczyć orkiestry, którą na chwilkę sam skrzyknął w 2011 roku. Odpowiedzi na to pytanie nikt nie zna, ale zdajemy sobie sprawę, że utrzymać wielkoformatową orkiestrę i grywać z nią koncerty to rzecz mogąca przerosnąć nawet tak wielkie i wpływowe postaci jak Ron Cater. W tym przypadku jednak inicjatywa basisty wsparta została całą logistyczną machiną West Deutsche Rundfunk, która dopilnowała, żeby całość spięta została nie tylko w muzyczną, ale również finansową całość.
Nagranie, które wypełniło płytę „My Personal Songbook” pochodzi z 2013 roku, z Kolonii, kiedy to Carter po raz pierwszy spotkał się na scenie z Richardem De Rosą głównym dyrygentem bigbandu i całym zespołem. Współpraca okazał się nadzwyczajna i jasnym stano się, że nie można poprzestać na tym jednym koncercie. W niedługim czasie nastąpiły kolejne koncerty w Genevie, Zurychu i Essen. Całość ukazała się 4 września nakładem firmy In+Out Records i uzupełniona zostanie płytą DVD, co tym bardziej ucieszyć powinno wszystkich miłośników Rona Cartera, bo oglądać z jaką klasą i niewymuszoną elegancją, jest tak samo wielką przyjemnością, jak zasłuchać się w jego muzyce.