Iberyjska seria wydawnicza Multikulti Project i Trybuny Muzyki Spontanicznej powraca po wakacyjnej przerwie. Niemal dokładnie w 18 miesięcy po wydaniu pierwszej płyty (Kwartet Völga), seria anonsuje wydanie już dziesiątego tytułu. Na ów drobny jubileusz przygotowana została muzyka z wielu względów niezwykła.
Premiera płyty wyznaczona została na pierwszy dzień jesieni, zatem 23 września, nie przez przypadek. Kwartet muzyków, których za moment przedstawimy, uformował się bowiem w trakcie stałego muzykowania w jednym z najsłynniejszych klubów muzycznych w Barcelonie o nazwie… Robadors23! Muzycy przez wiele miesięcy koncertowali tam w każdy czwartek, zawsze o godzinie 19.30. Nic zatem dziwnego, że gdy trafili do studia nagraniowego, nazwali się … The Robadors Quartet, a płytę … „19.30”.
A teraz rzecz najważniejsza, czyli sami muzycy. Tom Chant, wyśmienity brytyjski saksofonista, ma w dorobku m.in. wyśmienite płyty z Eddie Prevostem i Johnem Edwardsem. Od lat jest też członkiem nu-jazzowej formacji The Cinematic Orchestra. Szwedzki kontrabasista Johannes Nästesjö, to jeden z ciekawszych młodych muzyków europejskich na tym instrumencie. W dorobku ma m.in. świetne oceniane przez krytyków płyty duetowe z Agusti Fernandezem czy Vasco Trillą. Skład kwartetu uzupełniają rodowici Iberyjczycy. Pianista Marco Mezquida, to jedno z bardziej gorących nazwisk w Hiszpanii. Mimo młodego wieku był już trzykrotnie nagradzany tytułem Muzyka Roku przez Stowarzyszenie Jazzu i Muzyki Nowoczesnej Katalonii. Perkusista Ramon Prats, to także czołowa postać sceny jazzowej i awangardowej w Barcelonie. Także doczekał się już tytułu Muzyka Roku w Katalonii. Gra m.in. w Liquid Trio z Agusti Fernandezem i Albertem Cirerą. Z tym ostatnim tworzy od ponad dekady formację Duot.
Chant, Nästesjö i Prats uczestniczyli w nagraniu „Sons Of Liberty. Live at Granollers” orkiestry Memoria Uno (płyta wydana przez serię Trybuny Muzyki Spontanicznej wiosną ubiegłego roku).
W liner notes wydawcy czytamy m.in.:
„Poszukiwanie czynnika, który determinuje jakość swobodnej improwizacji zajmuje gatunek ludzki od 50 lat. Efekty badań bywają różne. Wydaje się jednak, iż kluczem do sukcesu jest doskonała komunikacja w obrębie grupy improwizujących muzyków.
Przed nami kwartet wciąż młodych i poszukujących muzyków, którzy zdają się stanowić doskonały dowód rzeczowy na poparcie tezy postawionej akapit wyżej (…).
To, co słyszmy, to efekt umiejętność słuchania, zdolności do szybkiego reagowania, stawiania dobra ogółu nad partykularne interesy solisty. Demokracja i kolektywizm, cokolwiek by nie znaczyły w życiu publicznym, tu w kwartecie Robadors, są jedynym prawem i niezbywalną wartością”.