Switchback - preludium tegorocznej Krakowskiej Jesieni Jazzowej

Autor: 
Bartosz Adamczak
Autor zdjęcia: 
mat.promocyjne
Kalendarzowa jesień już się zaczęła, jesień deszczowa w tej chwili również za oknami, a już niedługo jesień w kilku miastach Polski będzie, zgodnie z tradycją, jazzowa. Zapowiedzią koncertową 11ej już edycji Krakowskiej Jesieni Jazzowej był w miniony czwartek koncert formacji Switchback w krakowskiej Alchemii.
 
Switchback to kwartet w miedzynarodowym składzie – Mars Williams oraz Hilliard Greene reprezentują jazzowe metropolie USA – Chicago oraz Nowy Jork, Klaus Kugel to nasz sąsiad od strony zachodniej, Wacław Zimpel to nasz reprezentant. Przy okazji koncertu zespół promował świeżo wydany drugi swój album “Live in Ukraine”.
 
Zespół nie ma nominalnego lidera, ale muzykę prowadzą w sposób naturalny instrumenty dęte. Saksofony Marsa Williamsa oraz klarnet Wacława Zimpla współgrają wyjątkowo pięknie – niezależnie od tego czy muzycy prowadzą żarliwą dyskusję, w której energetyczna fraza goni frazę, czy też splatają w harmonijnym uścisku delikatne melodyjne linie dźwięków. Hiliard Greene to kontrabasista, którego zdecydowanie zbyt rzadko mamy okazję oglądać na żywo – melodyjny groove, ciepłe, głebokie brzmienie, gra z lekkością. Skład dopełnia Klaus Kugel na perkusji, drummer grający gęsto, dość twardą reką. Chciałoby się by za bębnami usiadł ktoś grający “tłusty groove” (mniej talerzy, wiecej stopy i hi-hatu) bo elementy soulowe, funkowe wybrzmiewają w muzyce kwartetu nader wyraźnie (w końcu Mars Williams obok swojej awangardowej działalnosći prowadzi stricte funkowy bank Liquid Soul, mocno soulowym żarem rozbrzmiewa też kontraltowy klarnet Zimpla, o basowych riffach Greena nie wspominając). Kugel nadrabia jednak wyczuciem dramaturgii oraz pewną teatralnością – w bardziej refleksyjnych momentach jego zestaw gongów oraz dzwonków potrafi nadać muzycę dodatkowego mistycznego, eterycznego wymiaru.
 
Switchback prowadzą słuchaczy przez muzyczną przygodę, w której głośno odzywają się inspiracje klasykami freejazzu – Ornette Colemanem, Art Ensemble Of Chicago czy world music spod znaku Dona Cherry-ego. Mamy tu dużo melodyjnego grania, skupionej abstrakcji, szalonych galopad, sporo refleksji zabarwionej fascynacją world music, mamy też zderzenie wzniosłego mistycyzmu (gongi) z pozorną banalnością kolorowych dźwięków zabawek, . Mamy więc do czynienia z klasyczną improwizowanemu rzemiosłu sztuką łączenie pozornych przeciwieństw. Nazwę zespołu można tłumaczyć jako krętą, zawiłą drogę – w muzycznym sensie to droga wielobarwna, często zaskakująca - zza każdego zakrętu wyłaniają się nowe kolory oraz brzmienia, z każdego takiego manewru zespół wychodzi obronną reką.
 
Preview, a więc zapowiedź Krakowskiej Jesieni Jazzowej wypadła znakomicie (dotyczy to również spotkania Augusti Fernandeza z Rafałem Mazurem oraz Arturem Majewskim sprzed kilku tygodni).    Przy okazji koncertu Pan Marek Winiarski wyjawił również szczegóły programu głównej części festiwalu – doprawdy jest na co czekać, wszystkie szczegóły zapewne niebawem będą dostepne na stronie Jazzarium.