W świecie muzyki improwizowanej tak zwane supergrupy czasami wydają się być niemal na porządku dziennym. W końcu jest tak wielu niezwykłych artystów w tej przestrzeni i, co zrozumiałe, często chcą zesobą z różnych powodów współpracować. Nie wydaje się więc zaskakujące, że tak uznana pianistka i kompozytorka, laureatka stypendiów MacArthura i Guggenheima jak Myra Melford, zdecydowała się sięgnąć do tej sprawdzonej formuły.