Kto jest najlepszym perkusistą młodego pokolenia? O ile niełatwo odpowiedzieć na takie pytanie, to przyjemnie powymieniać nazwiska, które mogłyby do tego miana pretendować. Niektórzy z Państwa wspomnieliby być może Erika Harlanda, inni Ronalda Brunera Jr., ktoś najpewniej – i to nie tylko z patriotycznego obowiązku – wymieniłby jakieś polskie nazwisko. Nie zdziwiłoby mnie wcale, gdyby wśród tych muzyków znalazł się także 44-letni Kendrick Scott.
Niczym królik z kapelusza wyskakuje chicagowski wibrafonista Joel Ross i od razu zalicza debiut w Blue Note Records. Dziwne, nieprawdaż? A może tylko tak nam się wydaje, że mamy do czynienia z artystą nikomu nie znanym? Jeśli chwilę się zastanowić i sięgnąć po jedne z ciekawszych wydawnictw jazzowych zeszłego roku, to postać Amerykanina przestaje już być dla nas anonimowa.
Wydawać by się mogło, że współczesna wokalistyka jazzowa została zmonopolizowana przez Cassandrę Wilson, Dianne Reeves i Dee Dee Bridgewater. To te nazwiska królują na billboardach, okładkach popularnych składankach i w świadomościach słuchaczy. Młodsze koleżanki, takie jak Lizz Wright, czy Diana Krall powielają wzorce stylowych weteranek i w ten właśnie sposób tworzy się mało aktywne, jednolite i niestety zastygłe środowisko. A przecież współczesna wokalistyka jazzowa ma się bardzo dobrze.
Wyobraziłam sobie sytuację, w której po raz pierwszy przyszłoby mi słuchać płyty „Life Forum” Geralda Claytona, bez wiedzy, że obcuję z muzyką tego właśnie artysty i jego najnowszym albumem. Zrobiłam to, by bez cienia sugestii wzbudzić odruchowe skojarzenia. Ich ilość była naprawdę spora: od (nieco oczywistych) wczesno-hancockowych, ale późno bluenote’owskich wariacji, poprzez bebopowe, trochę „uładzone” improwizacje, aż po ultranowoczesne wpływy amerykańskiej sceny jazzowej.
Wokalistka Gretchen Parlato świętuje 10-lecie swojej obecność w Nowym Yorku nowym hipnotyzującym albumem live z DVD. Live in NYC będzie dostępny od 8 października na ObliqSound. Album pokazuje ewolucję utworów Parlato. Nagranie live zostało zrealizowane w Rockwood Music Hall z dwoma zespołami. W składzie znaleźli się: Taylor Eigsti, Alan Hampton & Mark Guiliana oraz Taylor Eigsti, Burniss Earl Travis II & Kendrick Scott.
Kulminacją piątego dnia Zadymki Jazzowej był koncert galowy w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Na scenie mieli stanąć: laureat finału konkursu młodych wykonawców jazzu, z dnia poprzedniego – zespół Lichtański Sound Lab, Gretchen Parlato – uznana amerykańska wokalistka jazzowa z zespołem oraz gwiazda wieczoru - bodaj największa gwiazda tegorocznej edycji Zadymki – Benny Golson z towarzyszącymi mu muzykami, z programem ‘We remember Cliff’ - utworami poświęconymi i związanymi ze zmarłym tragicznie przyjacielem Golsona, trębaczem jazzowym – Cliffordem Brownem.
I wszystko już jasne - choć dopiero teraz emocje zaczęły naprawdę rosnąć! Obok Benny’ego Golsona, Gretchen Parlato i Terri Lyne Carrington w tym roku na Bielską Zadymkę Jazzową przyjadą także kwartet Kenny Garrett Quintet, Donny McCaslin Group, Gregoire Maret Quartet a także Us3. W programie nie zabrakło miejsca dla polskich gwiazd - usłyszymy Monikę Borzym, Beatę Przybytek oraz Henryka Miśkiewicza i jego Full Drive z gościnnym udziałem Michaela „Patchesa” Stewarta. Jak co roku ozdobą festiwalu będzie konkurs dla młodych zespołów jazzowych.
2 lutego 2013 Benny Golson otrzyma tytuł Anioła Jazzu. Gretchen Parlato wystąpi w Bielsku-Białej dwa razy: najpierw w projekcie Terri-Lyne Carrington - Mosaic (30 stycznia)- a następnie prezentując własny projekt solo (2 lutego).
Na nową studyjną płytę Marcusa Millera fani musieli czekać długo. W Europie to pięć lat, tyle bowiem minęło od chwili, kiedy na sklepowe półki wjechał album „Free”. Reszta świata musi jeszcze poczekać do sierpnia. To długo, ale w końcu płyta jest i zatytułowana została w sposób prawdziwie doniosły i budzący ogromne oczekiwania. „Renaissance” – odrodzenie. Marcus Miller jak Feniks z popiołów powraca do fonograficznej gry!