On był muzykiem, któremu nie zawsze się wiodło. Ona początkująca piosenkarka, która chyba nie sądziła, że wyrwie się z knajpianego entourage’u. On jeździł taksówką, bo w branży nie szło najlepiej, ona właśnie wsiadła do jego taksówki i poprosiła o zawiezienie na jakiś koncert. Potem była rozmowa, zaproszenie do wspólnego klubowego pogrania.