Heartdrops: Vince Benedetti Meets Diana Krall
On był muzykiem, któremu nie zawsze się wiodło. Ona początkująca piosenkarka, która chyba nie sądziła, że wyrwie się z knajpianego entourage’u. On jeździł taksówką, bo w branży nie szło najlepiej, ona właśnie wsiadła do jego taksówki i poprosiła o zawiezienie na jakiś koncert. Potem była rozmowa, zaproszenie do wspólnego klubowego pogrania.
Tak oto spotkał się skądinąd niezły i ciągle niezbyt sławny puzonista Vince Benedetti i kiedyś nieznana, a dziś jedna z największych gwiazd jazzowych Diana Krall. I tyle na temat tej płyty. Nie dlatego, że zawiera muzykę marną czy nieudolną. Ależ skąd. Jeśli by już koniecznie o niej pisać to z powodu zespołu, który gra solidny jazzowy środeczek.
O Dianie nie da się powiedzieć wiele, ponieważ śpiewa nie dużo i pełni w całej koncepcji zespołu Benedettiego rolę ładnego i ładnie śpiewającego gościa. Ta Diana, którą dzisiaj Państwo podziwiacie jeszcze wtedy nie była pewna swego. Tak więc co to jest „Heartdrops” - to łakomy kąsek dla kolekcjonerów wszelkich przejawów twórczych Diany Krall oraz pozycja dla bardzo wnikliwych kronikarzy życia muzycznego w Szwajcarii początku lat 90.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.