„Folkowy jazz osadzony w bluesie”. Tak sam Jimmy Giuffre lubił określać swoją muzykę. Pod tymi skromnymi, wydawałoby się, słowami kryją się jednak rewolucyjne przemiany, których to klasyczne trio, w klasycznych koncertach z 1961 roku, jest doskonałym wyrazem.
Tym razem już w duecie i poczęści z muzyką duetów. Z płyt, które już są na rynku i albumów, któych jeszcze nia ma. Bo przecież Lucian i Mat Maneri ze swoim "Transylvanian Concert" na sklepowe póki już trafili, ale Marilyn Crispell i Gary Peacock z płyta "Azure" jeszcze nie. Podobnie jak najnowsze dzieło kwintetu Steve'a Swallowa "Into The Woodwork" oraz płyta Jonathana Finlaysonai jego Sicilian Defense - Moment And The Message (2013). Będzietez muzyka mniej jazzowa od Joslyn COok, fragmenty nowej płyty Pata Metheny'ego z kompozycjami Zorna i kołysanka Jeża Igora.
John Scofield Trio zagra dziś w gliwickim Teatrze Muzycznym w ramach festiwalu Palm Jazz. Na scenie obok gitarzysty wystąpi basista Steve Swallow i perkusista Bill Stewart. Start o godz. 19:00.
Trzeba było mieć dużo pewności siebie a może poczucia , aby w miejscu takim jak Saalfelden zorganizować TAKI festiwal. W tym 15tysięcznym miasteczku, trochę ponad 70km na południe od Salzburga dużo łatwiej wyobrazić sobie zawody biegaczy narciarskich, turniej kombinacji norweskiej czy biatlon - zresztą to tu właśnie odbyły się w 1958 roku pierwsze mistrzostwa świata w tej dyscyplinie. Dziwnym jednak trafem, do tego alpejskiego miasteczka, dwukrotnie mniejszego od Zakopanego, co roku od trzydziestu trzech lat przyjeżdżają największe gwiazdy jazzu i muzyki improwizowanej.
The Impossible Gentlemen wyruszają w brytyjsko-europejską trasę koncertową, która rozpocznie się 22 czerwca w Manchesterze, a zakończy 8 lipca w Belgii.
„Folkowy jazz osadzony w bluesie”. Tak sam Jimmy Giuffre lubił określać swoją muzykę. Pod tymi skromnymi, wydawałoby się, słowami kryją się jednak rewolucyjne przemiany, których to klasyczne trio, w klasycznych koncertach z 1961 roku, jest doskonałym wyrazem.
No i mamy zupełnie nową grupę na jazzowej scenie. No może nie zupełnie nową bo powstała w 2010 r. Kiedy powstawała można było się zastanawiać czy nie jest przypadkiem jakimś efemerycznym bytem powołanym do życia na krótką chwilę, dla jednorazowego kaprysu czterech takich trochę właśnie niemożliwych dżentelmenów. Teraz już można mieć więcej pewności, że przetrwała próbę czasu, bo choć w zmienionym trochę składzie po raz drugi ruszyła w trasę koncertową .