Nie ma że boli! Poboli i przestanie! Surowe brzmienia saksofonów Rempisa i bębnów Nilssena-Love’a uzupełnia amplifikowana wiolonczela Freda Lonberga-Holma. Panowie dali sobie tu tyle swobody, ile tylko zdąrzyli unieść. I powstała muzyka bardzo ciekawa. I bardzo groźna w starciu bezpośrednim!