Noc. Zmierzch teraz zapada wcześniej, wszystko się wycisza, milknie; robi się trochę tajemniczo, życie schodzi w ukrycie, w podziemie. Siedzę w piwnicy klubu, pomału szykuję się do koncertu. Coś gram, nareszcie gram. Jestem spragniony występów przed ludźmi, spotkania, budowania jakiejś wspólnej energii… Ale coś się zmieniło.