Za każdym razem, gdy dociera do mnie informacja o premierze kolejnej już nowej płyty australijskiego zespołu The Necks, a tych premier namnożyło się tyle, że trudno zliczyć je w pamięci - zaczynam zastanawiać się nad tym, czy znowu czymś zaskoczą. Bo ileż to już razy można. Australijskie trio od zarania swoich dziejów opiera swój pomysł na muzykę mniej więcej na tym samym: powolnym, wręcz ślamazarnym budowaniu nastroju. W tej kategorii to zawodnicy wagi ciężkiej. Trudno ich pobić.
23 marca, w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, w Warszawie, wystąpi australijskiego trio The Necks. Koncert jest zapowiedzią kolejnej edycji Festiwalu Avant Art Warszawa, który odbędzie się w dniach 1-7 października.
Australijskie trio The Necks gra już prawie 20 lat, przedstawia słuchaczom swoje nowe wydawnictwo – album “Unfold” wydany na dwóch płytach winylowych – strony płyt nie są numerowane, co pozwala słuchaczowi na dowolne manipulowanie kolejnością słuchanych utworów.
The Necks określono na łamach New York Timesa jednym z najwspanialszych zespołów na świecie. Grają razem ponad ćwierć wieku. Przez ten czas fundamenty ich muzyki pozostały niezmienione. Pianista Chris Abrahams, basista Lloyd Swanton i perkusista Tony Buck spotykają się na scenie. Nic nie jest zaplanowane. Improwizacja zaczyna się, trwa w czasie i kończy się. Po sobotnim koncercie The Necks w Klubie Żak trudno słowa wydawały się zbędne. Jednak zespół The Necks gości w Polsce tak rzadko, że szkoda byłoby zmarnować szansę na rozmowę z zespołem.
Do tego koncertu zostały już tylko dwa tygodnie. Jeden z najwspanialszych zespołów na świecie powraca nad Wisłę! Australijskie trio The Necks 14-go kwietnia wystąpi na scenie warszawskiego Teatru Powszechnego. Organizatorem koncertu jest Plan B, we współpracy z Mózg Foundation i Teatrem Powszechnym.
Powiększenie, Centrum Sztuki Współczesnej, Laboratorium – wszystkie te nazwy własne, a zarazem słowa odsyłające do pewnego zbioru skojarzeń i kontekstów, idealnie wpisują się w dźwięki, które zabrzmiały niedzielnego wieczoru w Warszawie. Już na kilka tygodni przed występem The Necks dało się wyczuć w stołecznych kręgach muzycznych zapaleńców pewne radosne podniecenie, choć może bardziej napięcie i oczekiwanie. Bilety, biorąc pod uwagę rodzaj muzyki grany przez trio rozeszły się jak pieczywo pierwszej świeżości. Szczęśliwi ci, którym się udało.