Ahmad Jamal

Yusef Lateef - Ojciec Świata

Yusef Lateef  nie lubił kategoryzowania. Nigdy nie grupował, nie nazywał, nie definiował, nie ograniczał. Dla niego najważniejsze było po prostu dobre brzmienie. Był prekursorem muzyki world: tej wyzwolonej i niesprecyzowanej, wymykającej się szablonom; otwartej na wszystko. Dziś, ten szeroko pojmujący muzykę artysta kończyłby 104 lata.

Marseille - najnowsza płyta Ahmada Jamala

Miles Davis był głośnym wielbicielem talentu Ahmada Jamala, prosząc swoich pianistów – Reda Garlanda i Billa Evansa – by naśladowali skupiony, otwarty i nowoczesny styl Jamala. Dziś artysta ma 87 lat i pozostaje w czołówce, jest wciąż we wspaniałej formie, a jego lakoniczny, pełen wielkich przestrzeni styl improwizowania, podbity jeszcze przez kontrabas Jamesa Cammacka, a także perkusistów Herlina Rileya i Manolo Badrena.

Blue Moon

Ahmad Jamal ma 86 lat. To dla artysty bardzo trudny wiek, w którym łatwo może zamienić się we własną karykaturę i rozmienić na drobne. Ahmad Jamal ma 86 lat, ale myślę, że tak naprawdę ma kilkadziesiąt mniej. Zawsze trudno przychodzi mi zapoznawanie się z nową płytą lubianego, ale wiekowego już, artysty. Często towarzyszy temu nieprzyjemne poczucie obawy przed rozczarowaniem. Płyta „Blue Moon” to zupełnie inna sprawa.

Nowy album Ahmada Jamala i tajemnice długowieczności

Ahmad Jamal oddaje w nasze ręce autorski album Saturday Morning. Premiera już za chwilę, 10 września. Wydawcą jest Jazz Village Records. Saturday Morning to najnowszy rozdział w zdumiewającym życiu muzycznym Jamala, które dalekie jest od zakończenia. "Jestem bardzo wdzięczny z powodu mojej długowieczności" - mówi Jamal. "Wciąż czekam na więcej odkryć. Każdy dzień przynosi coś nowego i to czyni życie tak fascynującym."

Blue Moon

Ahmad Jamal ma 82 lata. To dla artysty bardzo trudny wiek, w którym łatwo może zamienić się we własną karykaturę i rozmienić na drobne. Ahmad Jamal ma 81 lat, ale myślę, że tak naprawdę ma kilkadziesiąt mniej. Zawsze trudno przychodzi mi zapoznawanie się z nową płytą lubianego, ale wiekowego już, artysty. Często towarzyszy temu nieprzyjemne poczucie obawy przed rozczarowaniem. Płyta „Blue Moon” to zupełnie inna sprawa.

Czy ktoś z Państwa chciał być kiedyś bogiem? - pyta Maciej Nowotny

Swoją, słynną niegdyś, książkę “Boski Juliusz” Jacek Bocheński zaczął pytaniem: “Czy ktoś z Państwa chciał być kiedyś bogiem?” No właśnie... czy zastanawiali się Państwo kiedyś nad taką kwestią? Osobiście na boga raczej się nie nadaję. Ostatnio zapomniałem gotując herbatę zdjąć czajnika z gazu i zrobiła się z niego rzeźba a la Dali. Poza tym, chociaż niezręcznie mi się do tego przyznawać, od kiedy przekroczyłem czterdziestkę, nie ma dnia, żeby po przebudzeniu coś mnie nie bolało.

May The Music Never End

Kiedy w lipcu 2003 roku Shirley Horn wjeżdżała na wózku inwalidzkim na scenę PWA Saal Centrum Kongresowego w Hadze, by dać jeszcze jeden niezapomniany koncert North Sea Jazz Festival, osłupiałem. Nie wiedziałem, że amputowano jej nogę. Miałem w uszach muzykę z dopiero co wydanego albumu „May The Music Never End" i nie przypuszczałem, że mogła ją nagrać tak cierpiąca kobieta.

Czytelnicy Downbeatu zadecydowali!

Dziś ogłoszono wyniki dorocznej ankiety czytelników największego jazzowego magazynu na świecie, czyli Downbeat Readers Poll. W najważniejszych kategoriach triumfowali: Ahmad Jamal - aleja sław, Esperanza Spalding - artystka roku, Brad Mehldau "Live in Marciac" - album roku.