Kwartet Johna Abercrombiego stał się w ciągu ostatniej dekady wzorcem (niczym wzór metra z Sèvres) współczesnego jazzu, w dodatku w formie tak uniwersalnej, że wywarł wpływ na brzmienie, a także sposób prowadzenia muzycznej narracji, wielu formacji jazzowych zarówno w Europie jak i Ameryce. Wybitny amerykański gitarzysta przez wiele lat pozostawał w cieniu swoich kolegów: Johna Maclaughlina, Pata Metheny, Johna Scofielda czy Billa Frisella, jednak był to jakby jego świadomy wybór.