1.
Leśna droga, szczebiot ptaków, obłędna zieleń. Idę. Nie jest ciepło, ale świeci słońce. W oddali widzę kanarkowe spodnie. Odległość jest zbyt wielka, żeby rozpoznać, ale wiem: Marialy Pacheco przechadza się z chłopakami z trio w stronę strzeszyńskiego pomostu. Wzruszające spotkanie. Nie widziałyśmy się nigdy wcześniej: kiedy na początku maja przeprowadzam z nią wywiad, siedzę na swojej sofie we Wrzeszczu, a Marialy przygotowuje się do charytatywnego koncertu na rzecz ofiar huraganu w Japonii.
2.