Wielokrotnie zastanawiałem się na czym polega niesamowita moc tria Shofar na żywo. Konia z rzędem temu kto byłby w stanie wyczerpać temat w słowach krótkiej relacji. Choć za końmi nie przepadam, spróbuję. Myślę, że kluczem jest sama sytuacja występu na scenie, okoliczności jej towarzyszące - skupienie, koncentracja, połączenie warstwy audialnej z wizualną, kontekst miejsca... Dużo zmiennych. Dlaczego w związku z tym są zespoły - a Shofar jest bez wątpienia jednym z nich - które rozkładają na łopatki przy niemalże każdej okazji, niezależnie od czynników zewnętrznych?