Przeczytaj

  • The Universe’s Wildest Dream

    Od późnych lat 50. do połowy lat 70. XX wieku w czarnym jazzie istniał silny społecznie i politycznie zaangażowany nurt. W kolejnych dekadach zmienił się zarówno status jazzu, jak i kultura w ogóle. Bojowy, emancypacyjny przekaz wyparował z mainstreamu muzyki improwizowanej, choć wciąż obecny był u działających na marginesie sceny radykałów. Lżejsze, skierowane do szerszej publiczności płyty z wyraźnie zarysowanym przesłaniem wciąż powstawały i powstają nadal – choć znacznie rzadziej.

  • COCO

    Amerykański klarnecista Perry Robinson od czterech już lat improwizuje w innej czasoprzestrzeni. W tej naszej był obecny równo osiemdziesiąt wiosen, ale nie pozostawił po sobie szczególnie dużo autorskich albumów. Z tym większą radością zapraszamy na jesienną nowość krajowej FSR Records, która serwuje nam smakowity clarinet summit zarejestrowany dwa lata przed śmiercią artysty.

  • 2 Days in April

    Koncertu zapis doskonały. Kwartet, rzec można, nestorów amerykańskiego jazzu, choć w zasadzie określenia tego użyć można przede wszystkim do Andersona, gra to, co w amerykańskim free najlepsze. 

  • Bla, Bla, Bla duo

    Spotkanie legendy francuskiego, improwizującego kontrabasu i młodej adeptki katalońskich, swobodnych perkusjonalii, to kolejny dowód na to, iż w gatunku free impro wartością niezbywalną są nade wszystko niebanalne koincydencje personalne, które łączą ogień i wodę, młodość i doświadczenie, wreszcie dalece ponadgatunkowe konotacje estetyczne jej twórców.

  • Where I'm Meant To Be

    W pierwszej połowie lat 90., najpierw w Wielkiej Brytanii, a potem w innych rejonach świata, triumfy święcił acid jazz. Etykietką tą określano wszelką tanecznie zorientowaną muzykę, w której jazz mieszał się z funkiem, soulem, hip hopem, disco bądź housem. Komponent jazzowy niekoniecznie był tam kluczowy – czasem ograniczał się zaledwie do obecności jakichś instrumentalnych motywów, pasaży, a innym razem przejawiał się w brzmieniach i harmonicznych strukturach.

  • Jen Shyu - mam obsesję na punkcie głosów - wywiadu cześć 2

    Bezkompromisowa, niezwykle zdolna i szczególnie warta uwagi czytelników Jazzarium. Kontynuujemy wywiad, jaki z Jen Shyu przeprowadziliśmy niedługo po tym, jak ukazała sie jej znakomita płyta "Sounds and Cries of The World.

    W jaki sposób podróżowanie do Azji wpłynęło na Ciebie, jako artystkę i jako człowieka?

  • Jen Shyu - artystka podróżująca rozmowy cześć 1

    Jen Shyu - artystka totalna. Multiinstrumentalistka, śpiewaczka, performerka, tancerka. Od lat skrupulatnie buduje własne muzyczne uniwersum. Czerpie z bogatej tradycji państw azjatyckich, eksploruje współczesna muzykę improwizowaną, angażując do udziału w swoich projektach najzdolniejszych współczesnych instrumentalistów, jak choćby Ambrose Akinmusire czy Mat Maneri. W 2015 roku ukazała się, recenzowana na naszych łamach, pięciogwiazdkowa płyta Shyu "Sounds and Cries of the World".

  • Shifting Sands

    Avishai Cohen to kontrabasista o ugruntowanej pozycji, potwierdzonych kompetencjach i sporych komercyjnych sukcesach oraz inklinacjach wokalnych. Jest gwiazdą, człowiekiem sukcesu i królem własnej bajki.

  • Elma Kais: Pieśni i piosenki to wielce istotny kod kulturowy.

    Przemysław Chmiel: Czy Elma Kais to wokalistka jazzowa? Zgodziłabyś się z takim sformułowaniem?

    Elma Kais: Oczywiście. Abstrahując od faktu, że mam na to papier, czy masz jakąś wątpliwość? Skąd to pytanie?

    Ja wątpliwości nie mam absolutnie żadnych, natomiast ciekawi mnie w jaki sposób definiujesz swój rodzaj śpiewania Ty sama. Wokalistka jazzowa? Wokalistka improwizująca? Gdybyś miała przedstawić się komuś kto nigdy nie słyszał Twojej muzyki, czy takich określeń byś użyła?

  • Clusterfuck

    Paal Nilssen-Love to bez wątpienia jeden z najgenialniejszych, najbardziej wyrazistych perkusistów w avant-jazzie ostatniego ćwierćwiecza. Jest on centralną postacią współczesnej skandynawskiej improwizowanej sceny i łącznikiem ze środowiskiem amerykańskim, przede wszystkim chicagowskim (wszak z żadnym innym europejskim bębniarzem równie często nie grywa Ken Vandermark).

  • Lifting The Bandstand

    Amerykański pianista Cecil Taylor, w opinii wielu najważniejszy muzyk tego instrumentu w historii free jazzu, stał się artystą europejskim bodaj w roku 1988. Wtedy to, na zaproszenie FMP Production, spędził w Berlinie okrągły miesiąc i nagrał pewnie tuzin płyt z muzykami europejskimi. Dobrze się czuł w Europie, a że od początku miał tu status półboga, jego współpraca z muzykami europejskimi kwitła także w kolejnych latach. W dekadzie lat 90.

  • In These Times

    Makaya McCraven należy do pokolenia urodzonego w latach 80., które umiejętnie potrafi korzystać z dziedzictwa szeroko pojętego popu, współczesnego r'n'b, hip hopu, postrocka oraz innych muzycznych gatunków, przetwarzać je po swojemu i przenosić na jazzowy, bądź około-jazzowy grunt. Jego dotychczasowy dorobek sytuuje się na pograniczu jazzu i instrumentalnego hip hopu, bazuje m.in. na swobodnych jamach poddanych studyjnej edycji, czy manipulacjach samplami z archiwów jazzowej klasyki uzupełnionymi dogrywanymi na żywo partiami.

  • Other Galaxies

    Kiedy słucham muzyki instrumentalnej zazwyczaj unikam czytania tytułów i ewentualnych notek przed wysłuchaniem całości. Nie chcę podpowiedzi, zależy mi na pierwszym wrażeniu. W tym wypadku wydawało mi się – oczywiście, to zupełnie irracjonalne, wiem – że te dźwięki opisują jakiś kosmiczny porządek.

  • Four

    Kilka tygodni temu Bill Frisell wydał kolejną płytę dla legendarnej wytwórni Blue Note, zatytułowaną Four. Gitarzyście towarzyszą znani i cenieni muzycy: Gregory Tardy (klarnet, klarnet basowy i saksofon tenorowy), Gerald Clayton (fortepian) i Jonathan Blake (perkusja). Pytanie najważniejsze brzmi: czy warto po najnowszą płytę gitarzysty sięgnąć?

  • Sama nadzieja nic za nas nie zrobi! - wywiad z Przemysławem Chmielem, saksofonistą debiutującym na rynku albumem Witchcraft

    Kim jest Przemysław Chmiel?

    Właśnie przychodzą mi do głowy różne odpowiedzi na to pytanie i zastanawiam się która z nich byłaby najbliższa prawdy. Może nie ma najlepszej odpowiedzi i po prostu powinienem powiedzieć wszystko o czym pomyślałem? Bo krótka odpowiedź rodem z notki biograficznej wydaje się aż nie na miejscu na tak poważne pytanie.

    Jakoś jednak dobrze byłoby się przedstawić. Z tego co widzę nie masz strony internetowej, w facebookowym profilu informacji nie jest za wiele.

Strony