Circulate Susanna
Punktem wyjścia do powstania tej płyty są wspomnienia z dzieciństwa jej głównego autora. Pianista Cory Smith, bo to jego imieniem i nazwiskiem jest sygnowany i omawiany przeze mnie album, pisze we wkładce do “Circulate Susanna” o dorastaniu na prowincji w stanie Illinois. O tym, jak spędzał popołudnia, jakie były jego relacje z rodziną i czego się wtedy słuchało. Wspomina letnie dni, przypomina sobie smaki, zapachy i widoki, czyli wszystko to, co go w tamtym czasie otaczało i miało na niego istotny wpływ.
Wydawać by się zatem mogło, że do słuchania tego albumu przydałby się zatem standardowy zestaw do wspominek: bujany fotel, lampka wina i rozpalony kominek. Takie sentymentalne sięganie do przeszłości i utwierdzanie się w przekonaniu, że za moich czasów to dopiero było, potrzebuje przecież odpowiedniego muzycznego tła. Czy za takie może posłużyć “Circulate Susanna”?
Na szczęście nowy album Cory Smythe to nie zestaw rzewnych i tęsknych melodii, które mogłyby wybrzmiewać w dalszym planie. Tak naprawdę to płyta, która muzycznie odnosi się do George’a Washingtona Dixona i Stephena Fostera, czyli zapisanych w historii muzyki amerykańskiej pieśniarzy. To właśni oni oraz może jeszcze Lewis Allan byli muzycznym wspomnieniem z młodości Cory’ego Smythe’a. Ta inspiracja nie objawia się jednak w oczywisty sposób na “Circulate Susanna”. Nawet tytuły utworów się różnią: “Susanna soil flutter” i “Circulate Susanna” tylko nawiązują do “Oh! Susanna” Stephena Fostera.
Zamiast trzymania się kurczowo jakichkolwiek stylistyk trio dowodzone przez Cory’ego Smythe’a porusza się zgrabnie w balansowaniu na muzyce improwizowanej i współczesnej. Improwizacja nie jest oparta tylko na jazzie - w zasadzie tylko lider do tego gatunku nawiązuje. Gitarzysta Daniel Lippel grający na przestrojonym instrumencie i sięgający po elektroniczne rozwiązania brzmieniowe niespecjalnie mnie przekonuje, ale oryginalności nie sposób mu odmówić. Sofia Jernberg na wokalu raczej luźno podchodzi do piosenkowej formuły. Słów w zasadzie chyba w ogóle nie wypowiada, traktuje głos jako instrument do wydawania dźwięków. Ciekawie to wypada, choć ta naturalna liderka, traci decydujący wpływ na nadawanie kierunku rozwoju tej twórczej inicjatywie.
Mam mały problem z tą płytą. Gdy rozkładam muzykę z “Circulate Susanna” na czynniki pierwsze, wychodzi na to, że to jeden z bardziej fascynujących albumów w ostatnim czasie. Muzyka improwizowana wysokich lotów. Oryginalności temu dziełu trudno odmówić, to pewne. Ale oprócz przyjemności ze słuchania nie odczuwam tu większych gęsich skórek.
Tekst: Piotr Wojdat
1. Susanna soil flutter; 2. Circulate to mole; 3. Ladies load the telegraph; 4. Weave the ring; 5. Circulate Susanna; 6. (Bullgine / lectric fluid magnified); 7. Heads gather the stars; 8. Ladies horserun; 9. Twirl the bell, bullgine; 10. Heads circulate to mole; 11. (Double star thru magnified); 12. Reverse soil flutter; 13. To gather the wind;
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.