Roots
Tomoko Omura jest skrzypaczką, kompozytorką i aranżerką. Pochodzi z Japonii, ale nie trudno się domyślić, że jako skrzypaczka jazzowa ostatecznie spełniła jedno ze swoich marzeń i wylądowała w Berklee College of Music. Naukę gry na skrzypcach rozpoczęła w wieku 4 lat, później pobierała lekcje gry na perkusji, grała również na barokowym flecie prostym. W Japonii ukończyła wydział edukacji muzycznej na Yokohama National University.
W jazzie i rocku zakochała się w wieku 15 lat i wtedy też zaczęła koncertować w klubach w Tokyo oraz w Yokohamie. Efektem tej fascynacji było rozpoczęcie studiów w Berklee College of Music w 2004 roku, jak również pierwsza samodzielnie nagrana i wyprodukowana płyta. Było to w 2008 roku, a krążek nazywał się „Visions”. Tomoko postanowiła oddać hołd światowej sławy skrzypkom jazzowym, między innymi naszemu rodzimemu muzykowi, Zbigniewowi Seifertowi, w utworze zatytułowanym ”Zbigniew”. Na wiosnę 2014 roku wydała swoją drugą, choć nazywa ją debiutancką, płytę, zatytułowaną „Roots”.
Na płycie znajduje się 11 kompozycji, właściwie jazzowych aranżacji , ponieważ pretekstem stały się oryginalne, rdzenne, folkowe i popularne japońskie utwory, które Tomoko przearanżowała. Zrobiła to w taki sposób, że trudno jest się domyślić, że nie są to nowoczesne jazzowe kompozycje. Od początku do końca utworu mamy wrażenie uczestniczenia w podróży, ale nie przez Japonię, przez naprawdę światowy, świetny jazz. Poza ciekawymi aranżacjami uwagę przyciąga również pianista, Glenn Zaleski, młody i mimo to wielokrotnie nagradzany muzyk, którego chętni do współpracy szukać mogą na Brooklynie. Tam właśnie mieszka.
Tomoko Omura posiada ogromną technikę, wiedzę i talent, a całość płyty jest spójna i świeża, choć przyznam szczerze, że za pierwszym przesłuchaniem dość monotonna i jednostajna w brzmieniu. Płyta zyskuje po kolejnych przesłuchaniach. Potrzeba skupienia i spokoju, żeby wyłapać delikatność i „nienachalność” tych jedenastu bardzo kobiecych, ale zarazem konkretnych propozycji muzycznych.
Nawet to, co na początku denerwuje, czyli zdarzające się bardzo, ale to bardzo rzadko niedoskonale trafione dźwięki Tomoko, świadczy o tym, że nie chciała powtarzać fraz, czy też sztucznie podrasowywać dźwięków. Dzięki temu odnosimy dodatkowe wrażenie, jakby ta muzyka żyła tu i teraz wraz z nami.
Ciekawostka: Tomoko Omura w 2014 roku została zakwalifikowana do finałowej dziesiątki w Międzynarodowym Jazzowym Konkursie Skrzypcowym im. Zbigniewa Seiferta w Krakowie.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.