Raphael Rogiński

Seven Lines

Prawdę powiedziawszy nie bardzo potrafię na muzykę zawarta na „Seven Lines” patrzeć inaczej niż z perspektywy koncertu jaki powiększona do rozmiarów XL i jeszcze dodatkowo z gościnnym udziałem słynnego drummera Hamida Drake’a dała podczas Krakowskiej Jesieni Jazzowej wiele lat temu.

Hizbut Jam premiera 12 stycznia 2024

12 stycznia nakładem krakowskiej wytwórni Instant Classic ukaże się debiutancki album Grupy Hizbut Jámm, na czele której stoi gitarzysta Raphael Rogiński. W jej skład wchodzą również: wokalista i gitarzysta Mamadou Ba, grający na korze Noums Dembele oraz znany m.in. z grupy Lotto perkusista Paweł Szpura.

Raphael Rogiński powraca z albumem solo.

7 września nakładem krakowskiej wytwórni Instant Classic ukaże się nowy solowy album gitarzysty i kompozytora Raphaela Rogińskiego. „Talán”, bo taki nosi tytuł, zawiera osiem premierowych kompozycji na gitarę. To pierwsze solowe nagrania muzyka od czasu wydanej w 2017 roku płyty „Plays Henry Purcell”.

Najbardziej bezpośredni dźwięk - wywiad z Mikołajem Trzaską cześć I

Mikołaj Trzaska. Kim jest wiemy pewnie wszyscy. Przedstawiać go nie ma już po co, ale zawsze warto poczytać co Mikołaj ma do powiedzenia. Z okazji urodzin przypominamy wywiad Bartosza Adamczak.  

Jakbyś miał przedstawić się w kilku zdaniach, powiedzieć komuś co robisz?

A ludzie wstają i tańczą – relacja z koncertu Hizbut Jámm w warszawskim SPATiF-ie

Nieczęsto zdarza się pisać o nowym zespole po zaledwie dwóch koncertach, ale ten zdaje się już gotowy i z konkretną propozycją dla słuchaczy. Złożony z muzyków doświadczonych w swoich dziedzinach. I jak to w przypadku projektów autorstwa Raphaela Rogińskiego jest to band przemyślany i z nakreślonym kierunkiem rozwoju. 

Europejskie Targi Muzyczne „Co Jest Grane 24” 2017 - nowe otwarcie

Odwiedzając w ubiegłym roku Europejskie Targi Muzyczne „Co Jest Grane 24” miałem bardziej poczucie uczestnictwa w stypie, niż muzycznym święcie. I zastanawiałem się, czy za rok impreza w ogóle dojdzie do skutku. Nie wiem, czy organizatorzy wsłuchali się w głosy uczestników, ale faktem jest, że w kolejną, siódmą już edycję postanowili tchnąć nowe życie. Udało się... połowicznie.

Jak to, tak bez Pardonu?

Po raz ostatni widzieliśmy się wczoraj w warszawskim klubie Pardon, To Tu w lokalu na placu Grzybowskim. Klub szuka nowej lokalizacji. Trzymajmy kciuki za powodzenie przeprowadzki, gdyż przez sześć lat działalności Pardon nie tylko wpisał się w krajobraz stolicy, ale także zmienił oblicze polskiej muzyki improwizowanej i jest stałym punktem na trasach muzyków z całego świata.

10 powodów, dla których zapamiętam rok 2015: Jan Błaszczak

To był dziwny rok. Pierwsza praca etatowa i zbieranie materiałów do książki sprawiły, że musiałem bardzo ograniczyć swoją publicystyczną działalność. Niestety, biały arkusz Worda często wygrywał z doskonałym repertuarem kilku stołecznych klubów. Stąd koncerty nie będą stanowiły tak istotnego elementu tego podsumowania. Mam nadzieję, że po raz ostatni tłumaczę się w ten sposób.

Ćwiczenia z wyobraźni: Rogiński i Lovens w Pardon, To Tu

Podczas takich koncertów zrozumieć można muzykę dużo lepiej niż czytając mądre lektury poświęcone improwizacji - dlatego też tekst ten będzie krótki. Dwójka improwizatorów nie musiała ustalać ze sobą niczego, by na scenie tworzyć wspólne dźwiękowe pejzaże, snuć opowieści, a może nawet wznosić rzeźby. Nie trzeba było podziału na leadera i akompaniatora, na melodię i rytm, na dźwięk dobry i zły. Zamiast tego klub Pardon, To Tu wypełniło wzajemne słuchanie, czujność, otwartość, porozumienie i kreatywność.

Gold Of Malkinia

Choć nowej muzyki żydowskiej nie „wynalazło” trio Shofar, to właśnie sukces tej grupy przyczynił się do ostatecznego zdefiniowania i otwarcia nurtu na tak zwany szerszy świat. Jego fundamenty, położone przez zespół Cukunft, zostały tu wzmocnione dzięki połączeniu sił trzech muzycznych osobowości – odpowiedzialnego za oba składy Raphaela Rogińskiego, Mikołaja Trzaski i Macia Morettiego. Artystycznie amalgamat sakralnych pieśni żydowskich z żarliwym free jazzem wyszedł znakomicie. Co działo się dalej – wszyscy wiemy: rozwój nowej muzyki żydowskiej zaowocował bardzo obficie.

Strony