Old Locks And Irregular Verbs

Autor: 
Piotr Rudnicki
Henry Threadgill
Wydawca: 
Pi Recordings
Data wydania: 
01.04.2016
Dystrybutor: 
Multikulti
Ocena: 
5
Average: 5 (1 vote)
Skład: 
Henry Threadgill: composition; Jason Moran: piano; David Virelles: piano; Roman Filiu: alto saxophone; Curtis MacDonald: alto saxophone; Christopher Hoffman: cello; Jose Davila: tuba; Craig Weinrib: drums.

Premierowe albumy weteranów klasy mistrzowskiej zwracają uwagę za każdym razem. Pełnia szczęścia następuje, gdy w dodatku ich autorzy znajdują się akurat na fali wznoszącej. Przypadek Henry’ego Threadgilla i płyty „Old Locks And Irregular Verbs” jest właśnie tego kalibru wydarzeniem.

72 lata to w przypadku (za przeproszeniem) jazzmana żaden wiek, niemniej tyle obecnie liczy sobie Henry Threadgill – twórca, który dawno już zdążył złotymi zgłoskami zapisać się na kartach historii muzyki kreatywnej. Ze swymi osiągnięciami mógłby ze spokojem oddać się kontemplacji statusu „żywej legendy”. Zwłaszcza po tym, kiedy „In For a Penny, In For A Pound”, kompozycja przez wielu uznawana za najwyższe osiągnięcie piętnastoletniej pracy Threadgilla z formacją Zooid uhonorowana została muzycznym Pulitzerem, o podsumowania aż się prosi. Threadgillowi résumé ani jednak w głowie: pół roku po sesji „In For a Penny (...)”,  muzyk powrócił do studia nagraniowego.

 Powrócił przecież nie sam – tym razem towarzyszył mu zespół Ensemble Double Up. Nowo powstała grupa, mimo iż i wyrazem i składem silnie nawiązuje do dokonań Zooid (pojawiają się znajome i kojarzone z Threadgillem nazwiska takie jak Christopher Hoffmann czy Jose Davilla) tak w wymiarze muzycznym i personalnym stanowi kreatywną modyfikację poprzedniczki. Zmiany są znaczące. Pierwszą rzucającą się w oczy jest to, iż sam lider rezygnuje z grania: występuje tu jedynie w roli kompozytora, co pozwoliło mu spojrzeć na własne dzieło z nieco innej strony. Drugą natomiast – nieznane dotąd u Threadgilla włączenie do składu pianistów, od razu dwóch, i bynajmniej nie szeregowych: na jednej flance gra Jason Moran, na drugiej zaś David Virelles.

 

Nie tylko ze względu na powyższe zmiany „Old Locks And Irregular Verbs” jest płytą o specjalnym znaczeniu . Wypełniająca album czteroczęściowa kompozycja napisana została w hołdzie dla Lawrence’a D. „Butcha” Morrisa – postaci dla sceny współczesnej ważnej niezwykle, a dla Henry’ego Threadgilla także przyjaciela i mentora zarazem. Premierowe wykonanie utworu, które miało miejsce podczas New York's Winter Jazzfest w 2014 roku odbiło się w środowisku szerokim echem, toteż ukazanie się jej w formie fizycznej było kwestią czasu.

Threadgill rzeczywiście pokazuje się tu z najlepszej strony. Zachowując wszelkie charakterystyczne cechy swego stylu (a więc m.in. płynne przenikanie się warstw kolektywnych improwizacji i z sekwencjami zapisanymi, swoisty oparty na interwałach system rytmiczny) rozwija muzykę brzmieniowo. Włączeni do składu pianiści znacznie poszerzają paletę brzmień i harmonii, dodając głębii muzyce granej poza nimi przez dwóch alcistów (Curtis MacDonald, Roman Filiu), drummera Craiga Weinriba oraz wspomnianą wcześniej „sekcję Zooidu”: Christophera Hoffmanna na wiolonczeli i prowadzącego Jose Davillę na tubie. Ponownie uderza erudycyjna, zmuszająca do wytężonej uwagi konstrukcja kompozycji – “Sekwencje zespołowe są jak labirynt, po którym trzeba poruszać się bardzo ostrożnie (...) jeśli chce się zachować specyficzne relacje między teksturą, rytmem i harmonią poszczególnych elementów” – opowiada w materiałach promocyjnych David Virelles.

 

Nie wszędzie na płycie jest jednak równie trudno. Po trzech złożonych, pełnych melizmatów częściach „Old Locks And Irregular Verbs”  kończy ostatnia, gdzie formalne zagmatwanie ustępuje miejsca nastrojowości. Oddając ostateczny hołd Lawrence’owi „Butchowi” Morissowi fortepiany i alty spajają się tutaj w uroczystym zaśpiewie, klamrując całość w równie osobisty co mało charakterystyczny dla Threadgilla sposób.

 

Part One; Part Two; Part Three; Part Four.