Młodsi zdolniejsi - 4 pianistów z NYC, których warto zapamiętać
Wydaje nam się, że Polska jest kopalnią 3 bogactw naturalnych świata: ziemniaków, bramkarzy i jazzowych pianistów. W szranki z nami, w tej ostatniej kategorii postanowiły stanąć Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Na łamach New York Timesa Ben Ratliff prezentuje sylwetki czterech wschodzących gwiazd czarnobiałej klawiatury...
Ten 27 letni pianista w przyszłym tygodniu rozpoczyna swoją tygodniową rezydencję w klubie Village Vanguard. Podczas koncertu otwarcia premierę będzie miała jego debiutancka płyta “Personalities”. Wystąpi zarówno w trio (z Lindą Oh na kontrabasie i Henrym Cole’m za perkusją). a także jednocześnie... z kwartetem smyczkowym.
Wiem, że wiele osób uważa, że jazz to przede wszystkim wspólnota, której zadaniem jest podtrzymywanie pewnej tradycji - doskonale to rozumiem. Jednak chcę mieć poczucie, że gram dla siebie, nie przez wzgląd na kogoś. To samolubne, ale sporo muzyki, która wywarła na mnie wpływ, choć powstała z samolubnych pobudek, uczyniła moje życie lepszym.
Davis, choć ma dopiero 31, jest jedną z kluczowych pianistek i kompozytorek nowojorskiej sceny niezależnej. Jej mistrzami, a obecnie muzycznymi partnerami są Angelica Sanchez i Tony Malaby.
Staram się pisać tak mało, jak to możliwe. Chcę zostawić pewne drogowskazy moim partnerom, ale nie zamierzam ich kontrolować. Często nie planuję jakie brzmienie chcę osiągnąć. Postanowiłam, że nie chcę więcej grać akordów, tylko linie melodyczne. Akordy grane lewą ręką to takie klasyczne brzmienie fortepianu. Nie chciałam tak grać, żadko powielam linię basu.
Dwa lata temu, podczas trasy w Portugalii nagrała koncertową płytę solo pt. “Aeriol Piano” (wydaną nakładem wydawnictwa Clean Feed). Recenzenci określili album jako połączenie muzyki Keitha Jarreta i Mortona Feldmana z jej własnym instynktem kompozytorskim i pianistycznym.
Przez 9 lat pracował jako bibliotekarz, muzyką zajmując się w skrytości domu, po godzinach.
Jego muzyka jest przez to bardzo dopracowana, dopieszczona i wymagająca.
Jego interpretacja kompozycji Andrew Hilla “Dedication” pokazuje jak na dłoni, jak opłacił się Mitchellowi ten bibilotekarski pietyzm
David Virelles
Uzyskawszy stypendium kanadyjskiego Ministerstwa Kultury, przybył Virelles do Nowego Jorku. Spotkał się wreszcie z Colemanem - razem chodzili na koncerty i rozprawiali o nich godzinami.
Dziś Virelles ma nowy zespół - Continuum, wraz z trębaczem Jonathanem Finlaysonem, perkusistą Andrew Cyrillem a czasem także z basistą Bene Streetem. W muzyce wykorzystuje zarówno elektronicznie generowany rytm jak i tradycyjną muzykę zachodniej Afryki - lubu Joruba.
Na podstawie New York Times "New Pilots at Kayboard" Bena Ratliffa
Polski tytuł zaczepnięty z książki Piotra Gruszczyńskiego "Ojcobójcy"
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.