No End

No End

Jazz potrzebuje ikon, którymi żywić będzie się popkultura. Ikona, z założenia nie może być zwyczajna. Musi przyprowadzić do studia nagraniowego lamę - jak Michael Jackson podczas sesji z Freddiem Mercurym, musi mieć sukienkę z surowego mięsa jak Lady Gaga, albo obsesyjnie nie tolerować kaszlu na swoich koncertach - jak Keith Jarrett.

Keith Jarrett: Zawsze kochałem gitarę elektryczną! - premiera "No End"

Keith Jarrett jaki jest każdy widzi - jeśli spogląda na pianistę przez okulary recitali solo i koncertów w trio. A to przecież nie wszystko! Zawsze pociągały mnie instrumenty, z których dźwięk wydobywa się bezpośrednio - z pominięciem skomplikowanego mechanizmu między dotykiem a dźwiękiem - mówi Keith Jarrett - W tym sensie nigdy nie darzyłem fortepianu taką miłością jak perkusję czy gitarę. Chociaż moją reputację zdobyłem w świecie muzyki akustycznej - zawsze kochałem gitarę elektryczną!