James Carter to klasa sama w sobie. Saksofonista z Detroit, który szturmem zdobywał najwyższe stopnie nowojorskiej sceny jazzowej, zupełnie nie przypadkiem zahaczając o Japonię. Na szczęście fani Cartera w Polsce nie muszą jeżdzić aż tak daleko. Carter bywa w Polsce regularnie i nie tylko ze swoim Organ Trio.
Tegoroczny festiwal Jazz Jamboree to spotkania różnych muzycznych tradycji, osobowości, stylów. To powrót do idei jamboree, czyli spotkania i artystycznej wypowiedzi w muzyce wolności, czyli jazzie. W czasie czterech listopadowych wieczorów (2 – 5 listopada) zobaczymy i usłyszymy muzyczne projekty sygnowane najciekawszymi jazzowymi nazwiskami, polskimi i światowymi.
James Carter Quartet wystąpi 29-go lipca, na Rynku Starego Miasta, w Warszawie, w ramach festiwalu Jazz na Starówce.
James Carter. Wirtuoz saksofonów i klarnetów, jest wpływowym muzykiem i jednym z najbardziej podziwianych saksofonistów swojej generacji. Przez ostatnie 25 lat zdobywa też aplauz za swoją rolę w propagowaniu i tworzeniu przyszłości muzyki jazzowej. Jego muzykę napędza szacunek dla jazzu i głęboka wiedza dla jego tradycji oraz potrzeba przekraczania granic muzycznych.
Trzy zupełnie odmienne muzyczne propozycje. Trzy wielkie nazwiska. Niesłabnące oczekiwania publiczności. Drugi dzień Warsaw Summer Jazz Days 2015 rozniecił w słuchaczach różnorodne emocje, poczynając od lirycznego tria Brada Mehldaua, poprzez urzekające brzmienie wibrafonu Jasona Marsalisa, skończywszy na szalonych, niczym nie skrępowanych dźwiękach ekscentrycznego James Carter Organ Trio.
Na jego talencie poznały się przed laty takie sławy jak Lester Bowie, Juliusz Hemphill, Wonton Marsalis, Minus Big Band oraz Ronald Shannon Jackson, którego Deciding Society było dla młodego Cartera trampoliną do wielkiego świata jazzu. Pierwszy saksofon dostał gdy miał 11 lat. Dziś jego kolekcja instrumentów jest ogromna, ilośc przedsięwzięć, jakie wspierał i jakie udokumentowane zostały na płycie trudno policzyć.