Świat jazzu to nie tylko kraina z powieści Hemingwaya. Mężczyzna na krawędzi, dramatyczna figura szamocząca się rozziewem między talentem a otaczającą rzeczywistością. Ale to nie tylko historia Armstronga, Parkera i Coltrane'a. Może i jest to świat zdominowany przez silne męskie osobowości ale między nimi (również jak w powieściach autora „Słońce też wschodzi”) co chwila napotyka się równie silne (może silniejsze) kobiety. Damy eleganckie i piękne. A w dodatku często jeszcze śpiewające!