Kilka lat temu, będąc nieco znużony otwartymi formami jazzu, zacząłem przetrząsać sieć w poszukiwaniu muzyki mniej ekspresyjnej, chciałem nabrać nieco dystansu do improwizacji, poszukać nowych inspiracji jakby na uboczu progresywnych nurtów jazzu i free improv. Na pierwszy ogień poszły nagrania o etniczno-jazzowym charakterze: Ali Farka Toure, Rokia Traore, Vinicius Cantuaria, Waldemar Bastos, cóż, doskonale znałem je już wcześniej, więc jakby żadnego nowego „hallo” nie usłyszałem.
Wokalistka Rebecca Martin nagrała szósty autorski album, zatytułowany „Twain”. Premiera płyty odbędzie się 26 marca pod szyldem Sunnyside Records i będzie trzecią nagraną przez artystkę dla tej wytwórni.
Co wydarzy się gdy improwizujący wiolonczelista postanowi wziąć na warsztat muzykę amerykańskiego południa? Albo co będzie gdy trzy najbardziej oryginalne wokalistki młodego pokolenia postanowią założyć trio? Czy można dowiedzieć się tego w jeden wieczór? Tak! Jeśli wstąpi się do nowojorskiego klubu 92 Y Tribeca, albo zasiądzie przy komputerowym radioodbiorniku.