Piotr Jagielski

Chet Baker - James Dean jazzu

Elegancki Chevrolet zatrzymuje się na rogu Broadwayu i 57 ulicy na światłach. Tylko dlatego, że jest czerwone a kierowcy się nie spieszy. Jest środek grudnia a dach drogiego, sportowego samochodu jest schowany. Śnieg pada wprost do środka, na eleganckie obicia siedzeń i na samego kierowcę. To Chet Baker. Siedzi spokojnie w swoim wozie, cały obsypany śniegiem, w swojej najlepszej marynarce i słucha Zoota Simsa grającego „I understand”. Padający śnieg nie mógł obchodzić go mniej.

Miroslav Vitous - muzyk, który chadzał właściwymi ulicami

Na początku lat 60. w czeskiej Pradze, na kongresie pisarzy wezwano do oficjalnego uznania Franza Kafki jako powód do dumy. Pisarz pozostawał do tej pory wyklęty przez komunistyczne władze. Trudno się dziwić, nawiasem mówiąc. Na fali postępującej liberalizacji obyczajów, do Pragi - podobnie jak do Warszawy i Krakowa - trafiła "zgniła, dekadencka muzyka amerykańskich Murzynów" - jazz. Na dźwięki Zachodu nie pozostał obojętny Miroslav Vitous, do tej pory muzyk jedynie z zamiłowania, karierę planujący raczej pływacką.

Król saksofonu - 120 urodziny Colemana Hawkinsa

Coleman Hawkins był i przez całe lata pozostawał najważniejszym saksofonistą na świecie. Przez ponad 40 lat był na szczycie, dzięki swojej wyobraźni i umiejętności przenoszenia pomysłów na dźwięk. Nie licząc Buddy'ego Boldena, który jest postacią pół-mityczną i nie udokumentowaną żadnym nagraniem, "Hawk" - tudzież "Beans" - pozostawał najbardziej wpływowym saksofonistą tenorowym. Joachim E. Berendt pisał: "Przed nim było kilku saksofonistów tenorowych, jednak ten instrument nie był do końca traktowany jak pełnoprawny".

From Cuba with love - 75 urodziny Arturo Sandovala

Kariera Arturo Sandovala, syna mechanika, rozpoczęła się w 1962 roku, gdy młody kubański trębacz po raz pierwszy wystąpił w lokalnym zespole jazzowym. Wcześniej aspirujący muzyk próbował różnych instrumentów, jednak prawdziwą miłością zapałał dopiero do trąbki. W 1964 roku zrobiła się poważniejsza i Arturo rozpoczął naukę gry na trąbce w Cuban National School of Arts. Już jako 16-latek został uznany za jednego z najciekawszych muzyków w kraju rewolucji. A rewolucja była jeszcze młoda, nie zdążyła zdziwaczeć do końca.

Mój przyjaciel Clifford

Clifforda Browna przedstawił mi mój bliski przyjaciel, Julio Cortazar. To za sprawą argentyńskiego prozaika po raz pierwszy przyszło mi uścisnąć dłoń młodego trębacza. Polubiliśmy się od pierwszych wymienionych zdań – doskonale pamiętam, było to „I Don't Stand A Ghost Of a Chance With You”, takich pierwszych spotkań się nie zapomina. Poza tym, byliśmy rówieśnikami więc wspólny język był łatwy do znalezienia.

Profesor Jimmy Heath dziś kończyłby 98 lat!

"Mój zespół marzeń to: Diz jako lider, John Lewis lub Hank Jones na pianinie, Ray Brown na basie, Milt Jackson na wibrafonie, Sonny Stitt na saksofonie altowym i Jimmy Heath na tenorowym" - Kenny Clarke.
 

„Jestem zbyt czarny żeby być czerwony” . Krótka rzecz o Oscarze Brownie Jr.

„Jestem zbyt czarny żeby być czerwony” – mawiał Oscar Brown Jr., gdy kolejne prawe osobistości zarzucały mu antyamerykańskie działania. Brown był z przekonania i przynależności partyjnej komunistą, co w Ameryce przełomu lat 50. i 60., rozgorączkowanej tropieniem sowieckich agentów i spisków, było bardzo ryzykownym wyznaniem. Wyznaniem, na które niejednokrotnie nie zdobywali się ludzie sztuki, mający wiele do stracenia. Łatka „komunisty” oznaczała jednoznacznie przypisanie delikwenta do kategorii „wrogów Ameryki”.

Generalnie, idzie przede wszystkim o dobrą zabawę - dziś urodziny Wayne'a Shortera

Wayne Shorter, muzyczna legenda, współtwórca sukcesów Arta Blakey’a, Milesa Davisa, autor takich jazzowych kamieni milowych jak „Juju” czy „Speak No Evil”, kompozytor dużej części materiału dla Milesa Davisa (jak choćby „E.S.P” czy „Prince Of Darkness”), założyciel Weather Report, nie interesował się muzyką aż do 15 roku życia! Do tego czasu Wayne Shorter nie posiadał żadnej muzycznej tożsamości. Muzyka nie była dla niego pociągająca, w tym okresie zajmował się sztuką i poświęcał się całkowicie studiom artystycznym w zakresie rysunku i rzeźby.

Wayne Shorter - rzeźbiarz, który został muzykiem

KARUZELA

Było już dobrze po północy a ja wciąż siedziałem ze słuchawką przyklejoną do ucha w redakcji Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie, nerwowo stukając ołówkiem w stary aparat telefoniczny. Miałem umówioną rozmowę z Wayne’em Shorterem, o którym kontrabasista John Patitucci powiedział, że jest „najsympatyczniejszym geniuszem, jakiego kiedykolwiek spotkasz”. Ale na razie nie odbierał. Raz jeszcze zacząłem wybierać długi numer telefonu do Los Angeles.

Jack DeJohnette - pięć dekad wielkiego bębnienia. Dziś 82 urodziny Jacka Dejohnette'a

Zanim Jack DeJohnette został jednym z ważniejszych i bardziej pomysłowych perkusistów w historii muzyki jazzowej, był utalentowanym pianistą. I być może to młodzieńcze doświadczenie leży u podstaw jego późniejszej wielkości - DeJohnette jest perkusistą niezwykle innowacyjnym, lirycznym i przywiązującym uwagę do tego, co dzieje się dookoła jego samego. Przypomina pod tym względem Arta Blakeya i Elvina Jonesa. Doskonale reaguje na tworzoną przez pozostałych kolegów muzykę, sam stając się nie jedynie metronomem a pełnoprawnym instrumentem w zespole.

Strony