Stref europejskiego pogranicza można byłoby z pewnością wybrać wiele. Wiele z tych wielu to także rejony kryjące w sobie interesującą kulturę muzyczną. Dlaczego więc w tegorocznej edycji Skrzyżowania Kultur w tej sekcji pojawił się akurat muzyk z Izraela i artystka sięgająca po tradycję Wysp Zielonego Przylądka? Nie ma na tak postawione pytanie dobrej odpowiedzi. Chociaż właściwie jest. Dlaczego nie? Można byłoby zadać jeszcze jedno pytanie. Dlaczego skoro już zgadzamy się na muzykę z tamtych regionów, to mają to być artyści prezentujący nurt rozrywkowy?
Za trzy dni, 25 września rozpocznie się siódma edycja warszawskiego festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Na deskach Sali Kongresowej PKiN tego dnia wystąpi jako główna gwiazda Femi Kuti.
Jedni nazywają go „żywiołem z Nigerii” inni podziwiają za to w jak twórczy sposób wyzwolił się spod wpływu ojca jednocześnie kontynuując jego dzieło, a ten to nie kto inny jak rewolucjonista i ojciec afrobeatu Fela Kuti. Femi jest dwukrotnie nominowanym do nagrody Grammy saksofonistą, który w Warszawie wystąpi ze swoim zespołem Positive Force założonym w latach 80.
