Wstydliwe to wyznanie, ale na hasło „czeska wokalistka” jeszcze niedawno, pierwsze co przychodziło mi do głowy to malowany dzbanek Heleny Vondrackovej... Tymczasem od ponad trzydziestu lat, za naszą południową-zachodnią granicą grała na skrzypcach, tworzyła, a także występowała w teatrach i filmach przecudna kobieta – Iva Bitova. Artystka samowystarczalna, w której twórczości taplam się już od ponad tygodnia i na pewno szybko nie przestanę.