Co dwie płyty to nie jedna. W ten oto nieco przewrotny sposób pragnąłbym rozpocząć recenzję dwóch albumów z udziałem kornecisty Kirka Knuffke. Zwłaszcza, że każdy z nich odznacza się niezwykle wysokim poziomem wykonawczym i doskonale pokazuje, o co chodzi we współczesnej jazzowej improwizacji. Każdy z nich odsłania też nieco inne pokłady nastrojowości, przez co można je traktować jako pewnego rodzaju dopełnienia.