Wrzask

Marci Olak Poczytalny: Wrzask

Pokój hotelowy, jedenaste piętro. Wysoko. Nie ma klimatyzacji. No jasne, nawet się nie spodziewałem, nie ma. Na dole jakiś bar, dyskoteka, ale na szczęście to na parterze. Za to zza okna dobiega chóralny śpiew lokalnej młodzieży. Repertuar trochę ograniczony, jakieś wulgarne przyśpiewki rodem ze stadionów. Prymitywne straszliwie, głupie rozpaczliwie, pełne agresji, ale i tak przez chwilę próbuję myśleć pozytywnie.