One of your first major gigs was with Roy Haynes’ group. You started playing with Roy in your early twenties and that collaboration has lasted from then well into the present day (most recently with his group at the Blue Note NYC last year). What is the most precious thing that you learned from Roy?
Pora jesienno-zimowa to czas, kiedy raczej niekoniecznie wybieramy się nad polskie morze. Ale podróż na północ naszego kraju za pośrednictwem powstałej tam muzyki – to już przyjemność, na którą w dowolnym momencie znajdą się chętni. Tam właśnie, w gdańskim klubie Żak, na festiwalu Jazz Jantar zarejestrowano dwa koncerty, których wydania płytowe ujrzały niedawno światło dzienne.
Właśnie ukazała się niecodzienna płyta polsko-amerykańskiego kwartetu Piotra Lemańczyka: Piotr Lemańczyk - QUART-ER „Live in Klub Żak” nagrana podczas tegorocznej wiosennej edycji Jazz Jantaru w Gdańsku. O nowym albumie, wieloletnich współpracach z muzykami, a także o sentymencie do swojego instrumentu opowiedział mi lider projektu – Piotr Lemańczyk.
Piotr Lemańczyk - jeden z najświetniejszych polskich kontrabasistów nagrał i wydał w ostatnich dniach nową płytę Quert-er. Jak sam mówił w rozmowie z nami to album będący spełenieniem jego marzeń tak pod względem muzycznym, jak i osobowym.
Nie pierwszy raz też mamy do czenieniea z sytuacją gdy u boku Piotra Lemańczyka stają gwiazdy zza Oceanu. Występwali u jego boku już takie indywidoalności jakgwiazdy jak Tim Hagans, Avishai Cohen czy Seamus Blake.
Piotr Lemańczyk - kontrabasista, kompozytor, bardzo ceniony instrumenta. NIe tylko zresztą w Polsce, ale i na świecie. Jego zaproszenia przyjmują wspaniali jazzmani z całego świata, oczy mogliśmy się przekonać nie raz, a podczas tegorocznej zimowej edycji Jazz Jantar znowu będziemy po raz kolejny. W specjalnym projekcie Piotra Lemańczyka wystąpi saksofonista Walter Smith III - znany choćby ze współpracy z Ambrosem Akinmusierem, pianista David Kikoski oraz reperezentuący młodsze moolenie jazzmanów nowojorskich drummer COlin Stranahan.
Niech Was nie zmylą tytuły utworów, które dla Polaka kojarzyć się mogą z językami hinduskimi. Muzyka zawarta na tej płycie nie zawiera żadnych odniesień do brzmień Wschodu. Potencjalny nabywca nie powinien się chyba również kierować nazwiskiem głównego sprawcy zawartych tu dźwięków. Głównego, bowiem użyczył swego imienia i nazwiska do firmowania grupy Voyager, która firmuje ten album.
Ja po prostu tak słyszę muzykę - to chyba najkrótszy a za razem najpełniejszy odautorski komentarz do płyty „The Imagined Savior Is Far Easier To Paint” Ambrose’a Akinmusire - jednego z najciekawszych dziś młodych muzyków na amerykańskiej jazzowej scenie.