Nie będę ukrywał, że McLaughlin to jeden z moich herosów. Namieszał mi w głowie w równie dużym stopniu, co Coltrane, a moja największa fascynacja skupiła się wokół nagrań studyjnych i koncertowych wiadomych grup - Mahavishnu Orchestra oraz Shakti. I sądzę, że wiele podzielających ten zachwyt osób miało podobny problem odnalezieniem tego geniuszu na wielu późniejszych płytach.