Drugi dzień Sopot Jazz Festiwalu w programie określany był najczęściej jako eksperymentalny – i można powiedzieć, że epitet ów do czwartkowych wydarzeń w jakimś stopniu pasował, bo dość śmiałym posunięciem można nazwać zarówno przeprowadzkę z eleganckiej Sali Kameralnej Opery Leśnej wprost do gwarnego i ciasnego Spatifu jak i samo zestawienie artystów, reprezentujących dwa kompletnie różne muzyczne światy.