Tigran Hamasyan – dla mnie jego nazwisko brzmi szczególnie – ten muzyk pochodzi z Armenii, kraju mojej matki. Nic dziwnego zatem, że sięgałem po jego płytę z wielką ekscytacją połączoną z niepewnością i drżeniem serca (czy zdoła mnie zachwycić, czy ma w sobie jakiś pierwiastek, ducha Kaukazu?)…
Organizacja wydarzenia pod nazwą Sopot Jazz Festival to nie lada wyzwanie. Bo jak tu w zasadzie mierzyć się z legendą dwóch historycznych edycji - i to po ponad półwieczu, kiedy świat i muzyka wyglądają już zupełnie inaczej? Od której strony rzecz ugryźć? Wygląda na to, że po dwóch latach od otwarcia nowej karty w historii festiwalu odpowiedziano sobie na większą część tego typu pytań i znaleziono sposób zarówno na uhonorowanie tradycji jak i oddanie należnego miejsca współczesnym nurtom muzyki jazzowej.