Z pewnością dla wielu miłośników talentu braci Olesiów projekt contraMundo będzie ogromnym zaskoczeniem. Mniej w nim bowiem jazzu, albo może nawet wcale go nie ma. Wielu innym wyda się nawet rodzajem artystycznej zdrady. Już słyszę jak podnoszą się głosy krytyki, że oto Olesiowie porzucili swoje wyrafinowane kompozycje i improwizatorskie talenty dla muzyki przyjemnej i na dodatek z wydatnymi wpływali innych niż jazzowa muzycznych kultur. Tak się nie godzi! Toż to łatwizna, zdrada albo gorzej, zwyczajne granie pod publiczkę.