Są takie koncerty, które inspirują do refleksji nie tyle za sprawą dobiegającej ze sceny muzyki, ale okoliczności ich organizacji, szerokiego kontekstu artystycznego czy miejsca, gdzie się odbywają. Czasem bywa i tak, że konkretny występ urasta do rangi „zagadnienia”, którego analizowanie wypełnia myśli o wiele dłużej, aniżeli wspomnienie zagranych utworów czy budowanej dramaturgii partii solowych.
3 listopada 2016 roku czeka nas jedno z najważniejszych jazzowych wydarzeń roku w Polsce. W ramach prowadzonego od dwóch lat cyklu „Dobry wieczór jazz” pod artystyczną opieką Krzysztofa Herdzina, Teatr Roma w Warszawie będzie gościł wielką gwiazdę jazzu, legendarnego amerykańskiego saksofonistę Charlesa Lloyda, który jako gość specjalny Tria Marcina Wasilewskiego wystąpi na jedynym koncercie w Polsce.
Dziś trio Marcina Wasilewskiego gra w Warszawie. Gra w Filharmonii i z gościem, z którym nagrało płytę "Spark Of Life" z Joakimem Milderem. Tym razem mamy dla Was trzy pojedyncze zaproszenia na ten koncert i jedno pytanie, na które trzeba odpowiedzieć:
Proszę wymienić co najmniej dwa tytuły płyt, jakie nagrał Marcin Wasilewski za granicą i poza składem swojego tria.
Na podpowiedzi czekamy, nieustannie sprawdzając nasz mejlową skrzynkę, jazzarium@jazzarium.pl
Gdy polski artysta wydaje nową płytę w prestiżowej ECM, sam ten fakt predestynuje do zwrócenia na nią szczególnej uwagi. „Spark Of Life” to czwarty już album tria Marcina Wasilewskiego wyprodukowany przez monachijską wytwórnię. Tym razem Polakom towarzyszy szwedzki saksofonista Joakim Milder, który dołącza do nich w pięciu z jedenastu kompozycji zawartych na płycie.
Kwartet Roberta Majewskiego był trzecim z kolei zespołem jaki słyszeliśmy we Wrocławiu w ciągu ostatnich kilku dni, z trąbką w roli głównej. Po akustycznym Piotra Wojtasika, amerykańskim w każdym calu Chrisa Bottiego przyszła kolej na spotkanie z balladą jazzową w postaci amerykańskich standardów, kompozycji K.Komedy i J.Wasowskiego.
Warsaw Summer Jazz Days wystartowało. Wystartowało w plenerze w okolicznościach przyrody wyjątkowych i bardzo atrakcyjnych. Cud Nad Wisłą – miejsce idealne na letnie, wieczorne spędzanie czasu, z przyjaciółmi, samemu, na leżaku, albo na drewnianej palecie. Z kieliszkiem wina, z widokiem na rzekę, oświetlony most, potężny Stadion Narodowy i nie zmącone jeszcze wtedy chmurami niebo. Jak się komu podoba. Jeśli jeszcze dodatkowo można ten czas spędzać w towarzystwie dobrej muzyki to jest idealnie.
A jednak nie ma wątpliwości największą postacią polskiej sceny jazzowej jest bezwzględnie Tomasz Stańko i nie zmienią tego żadne działania promocyjne pozostałych konkurentów to tronu. Po jego warszawskich koncertach chciałby się krzyknąć Stańko, Stańko uber alles!