Późnym popołudnie w Kościele Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie zebrała się ok 50 osób. I choć zazwyczaj lubimy gdy na koncercie widownia wypełniona jest do ostatniego miejsca, tym razem dobrze się stało, że na sali nie była nas garstka. Bo w projekcie Mnemotaksja nie o tłumy chodzi. I nie tylko o muzykę.
Piotr Damasiewicz Quartet rusza w Polskę z muzyką z płyty „Menmotaksja”. Album powstał jako efekt trzech dni nagrań we wrocławskim Kościele Chrześcijan Baptystów jako podsumowanie trzyletniej muzycznej przyjaźni i wspólnej podróży czterech młodych muzyków: Damasiewicza, Gerarda Lebika, Wojciecha Romanowskiego i Macieja Garbowskiego.
Prawdę mówiąc myślę o tej płycie, jak o albumie kompletnie zawstydzającym. Mnie właśnie w taki kompletny sposób zawstydza. „Menmotaksja” powstała w 2009 roku jako efekt trzech dni nagrań we wrocławskim Kościele Chrześcijan Baptystów i podobno jako podsumowanie trzyletniej muzycznej przyjaźni i wspólnej muzycznej podróży czterech młodych muzyków, o których istnieniu nie miałem bladego pojęcia. No może poza Maciejem Garbowskim – kontrabasistą, kompozytorem znanym mi dość dobrze z działań w formacji RGG.